Hiszpański inżynier oraz ekspert ds. nurkowania José Luis Martín odniósł się w rozmowie z hiszpańskim portalem NIUS do zatonięcia łodzi Titan. - Podczas kontrolowanego zanurzenia Titana musiała nastąpić awaria elektryczna, która pozostawiła statek bez ciągu - powiedział. Jak zaznaczył, „bez ciągu ciężar pasażerów i pilota, który był skupiony na przedniej części blisko iluminatora – niewielkiego okna z grubego szkła w burcie – zakłóciłby stabilność statku”. Zdaniem specjalisty do tragedii doszło prawdopodobnie na głębokości 5,5 tys. Stóp. - Łódź podwodna zaczynała opadać prosto w kierunku dna morskiego. Przy uszkodzonych funkcjach sterowania i bezpieczeństwa nie można było już nią manewrować - stwierdził Martín.