Nowy kanclerz skarbu chce zniesienia wprowadzonych w 2008 ograniczeń wysokości bonusów, równocześnie najbiedniejsi Brytyjczycy pomijają posiłki i szukają wsparcia w bankach żywności.
Premierka Wielkiej Brytanii Liz Truss od początku zapowiadała, że z kryzysem zamierza walczyć „konserwatywnymi metodami” cięć podatkowych. Nowy kanclerz (szef resortu finansów) Kwasi Kwarteng ma te plany rozwinąć w bardziej szczegółowe propozycje, ale już wiadomo, że w pomysłach nowego rządu znajduje się też zniesienie dziedzictwa krachu finansowego z 2008 roku. Tym dziedzictwem jest limit na premie dla instytucji finansowych – nie mogą one wynieść więcej niż dwukrotna pensja pracownika. Ograniczenie to miało zniechęcić do zbyt ryzykownych działań na rynkach finansowych, a właśnie nadmierna skłonność do ryzyka wymieniana była wśród przyczyn krachu finansowego i kryzysu, który po nim nastąpił i którego koszty ponieśli przede wszystkim podatnicy.
Czytaj więcej
Zmiana monarchy nastąpiła w trudnym okresie dla gospodarki Zjednoczonego Królestwa i zbiegła się z początkiem urzędowania rządu, który ma w programie ambitne reformy.
Według Financial Times poprzez zniesienie ograniczeń Kwasi Kwarteng chce uczynić City bardziej konkurencyjnym wobec innych centrów finansowych – Nowego Jorku, Paryża, Frankfurtu czy Hongkongu. Dla finansistów z City możliwość wykonania takiego kroku to „wyraźna korzyść z Brexitu”.
Równolegle z planami zwiększającymi korzyści dla znakomicie wynagradzanych pracowników sektora finansowego, rząd nie przedstawia jednak specjalnie korzystnych propozycji dla najsłabiej zarabiających. Tymczasem Brytyjczycy pracujący w najniżej opłacanych sektorach gospodarki zmagają się z najgorszym kryzysem w życiu.