Nie tylko Katyń

Masakra polskich oficerów w 1940 roku to wierzchołek góry lodowej. Bolszewicy mordowali Polaków na masową skalę od momentu, gdy doszli do władzy – dziennikarz „Rzeczpospolitej” pisze o książce „W cieniu czerwonej gwiazdy”

Aktualizacja: 06.04.2010 08:54 Publikacja: 06.04.2010 00:53

Nie tylko Katyń

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Większość Polaków wie, kto naciskał na spust w Katyniu, część zapewne słyszała o deportacjach w latach 1939 – 1941. Na tym jednak powszechna wiedza o zbrodniach sowieckich na narodzie polskim się kończy. Tymczasem bolszewicy mordowali Polaków od samego początku, czyli od puczu październikowego 1917 roku – i jeszcze długo po zakończeniu II wojny światowej.

Z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej grupa krakowskich historyków postanowiła zebrać w jednej publikacji zbrodnie sowieckie dokonane na Polakach. Całość, napisaną w wartki, przystępny sposób, opatrzyli licznymi zdjęciami, rysunkami i fragmentami wspomnień uczestników wydarzeń. “W cieniu czerwonej gwiazdy” jest pierwszym takim wydawnictwem w historii.

– Niestety, o ile Polacy wiedzą o zbrodniach Trzeciej Rzeszy, o tyle zbrodnie sowieckie nadal nie istnieją w powszechnej świadomości – mówi autor wstępu prof. Andrzej Nowak. – To oczywiście wina peerelowskiej cenzury, ale także zaniechań ostatnich 20 lat. Mam nadzieję, że “W cieniu czerwonej gwiazdy”, która skierowana jest nie do specjalistów, tylko do szerokiej rzeszy czytelników, wypełni tę lukę – dodaje.

[srodtytul]W piekle rewolucji[/srodtytul]

Gdy tylko bolszewicy zagarnęli władzę w Rosji, na terenie całego kraju rozpętali czerwony terror. Jak przekonywał znany rewolucjonista Nikołaj Bucharin, “bez masowych represji i rozstrzeliwań nie zbudujemy komunizmu”. Włodzimierz Lenin wzywał zaś do “wytępienia wrogów”, których określał mianem “insektów, pcheł i pluskiew”. Powstały więc obozy koncentracyjne, a w kazamatach Czeka mordowano dziesiątki tysięcy ludzi. Na zagładę skazani zostali wszyscy, którzy nie pasowali do komunistycznej wizji idealnego społeczeństwa. Pech chciał, że Polacy – często zamożni, przywiązani do swoich tradycji i patriotyczni – znaleźli się na szczycie czarnej listy.

Bolszewicy zaczęli od ziemian. Polskie dwory i dworki, które znajdowały się na opanowanych przez nich terenach, puszczono z dymem. Spłonęły cenne biblioteki i dzieła sztuki. Zniszczono gniazda polskości na tych wysuniętych na wschód terenach. Ci ziemianie, którzy nie zdążyli uciec, zostali wymordowani.

“Książę [Roman Sanguszko] oparł się o mur. Wtedy jakiś żołdak zadał pierwszy cios księciu, który pochylił się na ziemię, rzekłszy tylko: “Już dosyć!”. I pogrążył się w modlitwie, nie przerywając jej pomimo dalszych uderzeń bagnetem i kolbą w piersi, w okolice serca, i głowę. Bez krzyku odsuwał lub wyciągał bagnety z ciała, od czego pociął sobie ręce. Jedną z nich ostrze przebiło na wylot” – relacjonuje jeden ze świadków.

Potem pod nóż poszła polska inteligencja w miastach, wreszcie żołnierze. Ci, którzy usiłowali się przedostać przez Murmańsk do Francji (rozstrzeliwano ich na osobisty rozkaz Trockiego), i ci, którzy wstępowali do polskich “kontrrewolucyjnych jednostek”. Na przykład 10,5 tysiąca żołnierzy Dywizji Syberyjskiej osadzono w łagrach.

[srodtytul]Rok 1920[/srodtytul]

Apogeum zbrodniczej polityki wobec Polaków była wojna polsko-bolszewicka. Znowu zapłonęły dwory, w okupowanych miejscowościach Sowieci zaprowadzili terror. Sołdaci dokonywali grabieży i gwałcili kobiety. Bezcześcili kościoły, cerkwie i synagogi.

Tak wyglądała okupacja Tarnopola: “Ludzi prowadzono za miasto. Skazaniec musiał sam sobie kopać grób, po pas głęboki i stawał w nim wyprostowany, bo tak mu kazali ci krwawi satrapi. Strzelano kulami dum-dum zwyczajnie w tył głowy, tak że kula, eksplodując, rozrywała twarz i już po chwili nie można było poznać skazanego”.

W Płocku doszło do kampanii gwałtów. “Ofiarą czterech zwyrodnialców padła nawet półtoraroczna klacz, którą następnie zabili za to, że wierzgała nogami. Pijane bandy chodziły od domu do domu, szukając kobiet. “Gdzie k... y?” – wołali. Rzucali się na kobiety w obecności rodziny – mężów, matek, dzieci – terroryzując swoje ofiary i innych domowników bronią”.

Największym okrucieństwem bolszewicy wykazywali się wobec jeńców. Schwytanych żołnierzy często rozsiekiwali szablami lub poddawali torturom. “[W Płocku] po zlokalizowaniu strzelca, ściągnęli go, zaprowadzili na rynek i powiesili za nogi na gałęzi drzewa, następnie szablą rozpruli mu brzuch, wyciągając wnętrzności”.

[srodtytul]Bić Polaków, ile wlezie![/srodtytul]

Po odparciu przez Polskę napaści na terytorium sowieckim pozostało około 1,2 miliona Polaków. Ich los miał się okazać tragiczny. Choć na początku bolszewicy utworzyli dwa polskie autonomiczne regiony: Marchlewszczyznę (Ukraina) i Dzierżyńszczyznę (Białoruś), wkrótce się okazało, że Polacy nie dadzą się zsowietyzować.

Na początku lat 30. Polacy, podobnie jak ich ukraińscy sąsiedzi, padli ofiarą wywołanego przez bolszewików Wielkiego Głodu. “Dzieci najdłużej się męczyły. Dwuipółletnia Hanusia leżała pod ścianą na słomce i paluszkami wydłubywała ściany, jedząc glinę” – mówili świadkowie. – “To nawet było, że mama pojadła swoich dzieci. To już ludzie wariowali. Było, że mężowie żon swoich jedli”.

Kilka lat później oba polskie regiony zostały zlikwidowane. Ich mieszkańców zapakowano do bydlęcych wagonów i deportowano na Wschód. NKWD w innych częściach Związku przeprowadziła zaś “operację Polską”. Do więzień trafiły tysiące Polaków podejrzanych o “szpiegostwo”. “Trzeba bić Polaków, ile wlezie!” – instruował szef NKWD Nikołaj Jeżow. Ludzie ci byli na ogół mordowani strzałem w tył głowy.

Kolejnym celem agresji sowieckiego państwa byli polscy księża. Wsadzano ich do łagrów, torturowano i mordowano. Pozostawiane przez nich kościoły były zamieniane w magazyny na zboże, muzea ateizmu, a nawet katownie Czeka.

Do najkrwawszych sowieckich zbrodni na Polakach doszło w latach 1939 – 1945. Armia Czerwona już w trakcie napaści, 17 września 1939 roku, wykazała wielkie okrucieństwo. Znowu miały miejsce sceny, które Polacy zapamiętali z inwazji roku 1920. “W Grodnie wymordowano 130 uczniów i podchorążych, dobijano rannych i obrońców. 12-letniego Tadzika Jasińskiego przywiązano do czołgu” – mówili świadkowie.

Polskie Ziemie Wschodnie zostały wcielone do Związku Sowieckiego, a NKWD przystąpiło do ich sowietyzacji. Współpracując z gestapo, Sowieci dokonywali masowych mordów na członkach polskich elit. Kilkuset tysięcy obywateli Rzeczypospolitej zostało deportowanych na Wschód. Część trafiła na zesłanie, część wprost do łagrów “archipelagu Gułag”.

“Tadzio Karaś miał pięć lat, gdy z rodzicami jechał bydlęcym wagonem do Omska. Bardzo płakał, był chory i przerażony. Enkawudzista postanowił go zabić, żeby w wagonie było cicho. Zdesperowani rodzice bronili do upadłego swego dziecka. Bandyta w końcu zrezygnował, ale wyłamał dziecku rękę ze stawu barkowego i uczynił go kaleką na całe życie” – opisują autorzy “W cieniu czerwonej gwiazdy”.

W czasie gdy polscy cywile jechali na Syberię, w kilku miejscach Związku Sowieckiego NKWD na rozkaz Stalina przystąpiło do rozprawy z polskimi jeńcami. Oficerami i innymi przedstawicielami elit, którzy w przyszłości mogli stawić opór podczas sowietyzacji reszty Polski. Strzałem w tył głowy oprawcy zamordowali ponad 22 tysiące osób.

– Katyń jest ponurym symbolem wszystkich zbrodni sowieckich wobec Polaków – mówi jeden z autorów książki Maciej Korkuć. – I nie chodzi tu o liczbę zamordowanych, ale o to, kim byli. To była ścisła elita, warstwy przywódcze narodu, ludzie dla kraju bezcenni. W normalnej sytuacji na to, żeby ich wszystkich wyłapać i zabić, Sowieci potrzebowaliby lat – dodał.

Kolejną odsłoną polityki Moskwy wobec Polaków były wydarzenia, które nastąpiły po ataku Niemiec 22 czerwca 1941 roku. Sowieci uznali, że więźniowie przetrzymywani na polskich Kresach nie mogą dostać się w ręce Niemców. W więzieniach rozpoczęła się rzeź. Strażnicy ustawiali w drzwiach cel karabiny maszynowe, wrzucali do środka granaty i zamurowywali ludzi żywcem.

Część więźniów popędzono na Wschód w marszach śmierci. “Ustawiono nas w szeregi, otoczono żołnierzami NKWD i rozpoczęłyśmy ten marsz – wycieńczone, bose, w spadających z nas łachmanach. Wielokrotnie widziałam, jak konwojenci przebijali bagnetami leżących więźniów, strzelali w głowę upadających. Słychać było strzały i krzyki umierających”.

[srodtytul]“Wyzwolenie”[/srodtytul]

To, co się nie udało w 1920 roku, Sowieci zrealizowali w latach 1944 i 1945. Armia Czerwona zajęła wówczas całe terytorium Polski. To, co dziś władze w Moskwie nazywają “wyzwoleniem”, dla Polaków było początkiem nowej okupacji. Polskie Państwo Podziemne zostało rozbite, a pociągi pełne aresztowanych AK-owców ruszyły na Wschód. Więzienia i łagry znowu wypełniły się Polakami. Sowieci dokonywali pacyfikacji ludności cywilnej (np. obława augustowska), a w kazamatach NKWD mordowano “wrogów ludu”.

Tak wyglądały śledztwa prowadzone w Wilnie: “Przesłuchania miały swoją porę i metody, aby wymusić nie tylko to, co było, ale i to, co ewentualnie mogłoby być. Czasem, aby nastraszyć, szczuto psem wilkiem. Bito krzesłem, pałką, ręką czy też rękojeścią nagana. Bito wszędzie – tak, że nieraz aresztowany z przesłuchania wychodził dosłownie zmasakrowany. Nie zaniedbywano i takich metod jak bicie mężczyzn w członek”.

– Pisząc tę książkę, chcieliśmy wstrząsnąć czytelnikami. Ukazać im prawdziwą naturę komunizmu i Związku Sowieckiego, którego celem od początku do końca był podbój i ujarzmienie Polski, która była dla nich przeszkodą na drodze do światowej rewolucji – podkreśla Maciej Korkuć.

Na drodze tej Sowieci zamordowali setki tysięcy Polaków. Niestety, dziś często się o tym zapomina.

Większość Polaków wie, kto naciskał na spust w Katyniu, część zapewne słyszała o deportacjach w latach 1939 – 1941. Na tym jednak powszechna wiedza o zbrodniach sowieckich na narodzie polskim się kończy. Tymczasem bolszewicy mordowali Polaków od samego początku, czyli od puczu październikowego 1917 roku – i jeszcze długo po zakończeniu II wojny światowej.

Z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej grupa krakowskich historyków postanowiła zebrać w jednej publikacji zbrodnie sowieckie dokonane na Polakach. Całość, napisaną w wartki, przystępny sposób, opatrzyli licznymi zdjęciami, rysunkami i fragmentami wspomnień uczestników wydarzeń. “W cieniu czerwonej gwiazdy” jest pierwszym takim wydawnictwem w historii.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!