Widzimy na własne oczy, jak kolejne ograniczenia wolności narzucane przez rządy są akceptowane w imię dążenia do bezpieczeństwa. Tylko że owo bezpieczeństwo jest abstrakcyjnym wytworem. Wykreowały je te same rządy, które następnie interweniują, aby zaspokoić oczekiwanie ludzi w zakresie zwiększenia poczucia bezpieczeństwa.
Wydawać by się mogło, że wystarczy najpierw zabronić spacerów w lesie, w imię zwiększenia poczucia bezpieczeństwa, a następnie w ramach „odmrażania" przywrócić ten dostęp, celem odbudowy poczucia wolności. Strach i rozchwiane emocje społeczne nie pozwalają przecież racjonalnie myśleć i chłodno ocenić tych decyzji. Strach wywołuje jednak zagubienie, także wśród tych, którzy potencjalnie mogliby na nim skorzystać. Może się więc okazać, że zaaplikowany społeczeństwom lek jest znacznie groźniejszy od choroby, a negatywnych skutków dalekosiężnych błędnych decyzji nie da się w łatwy sposób uniknąć.