Nasi rozmówcy – samorządowcy – wskazują, że rzeczywiście pretekstem dla PiS mogą być w najbliższym czasie sprawy finansowe. – Obserwuję stały trend zadłużania się powiatowych szpitali. Kilka lat temu szpital specjalistyczny w Chojnicach wypracowywał zysk, ubiegły rok zamknęliśmy stratą blisko 2 mln złotych, którą powiat będzie musiał pokryć z własnego budżetu. PiS i lokalni politycy, np. w moim regionie, już teraz pokazują, że powiaty nie radzą sobie ze szpitalami – mówi nam Marek Szczepański, starosta chojnicki. – Przez to można łatwo wyobrazić sobie, że padnie zapowiedź ich likwidacji pod tym pretekstem. To samo dotyczy edukacji. A to przecież podstawy działania powiatów.
Temat finansowania i sytuacji samorządu wielokrotnie pojawiał się w kampanii prezydenckiej, przede wszystkim po stronie kandydatów opozycji – u Trzaskowskiego czy wcześniej u Szymona Hołowni. Od Hołowni kandydat KO przejął postulat tzw. weta samorządowego, czyli blokowania ustaw uderzających w samorząd. Trzaskowski już wcześniej ostrzegał, że PiS będzie się mścił po wyborach prezydenckich. W kampanii niemal na każdym spotkaniu pojawia się więc z lokalnym włodarzem – burmistrzem, prezydentem czy wójtem.
Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że deklaracje prezydenta Warszawy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ich charakter jest wyłącznie kampanijny i służą budowania wizerunku.
Ale również poza PiS można spotkać się z przekonaniem, że likwidacja powiatów wcale nie jest nieuchronna. – PiS w wyborach w 2018 roku zdobył władzę w kolejnych powiatach. Teraz miałby je likwidować? Politycznie to nie brzmi sensownie z punktu widzenia partii Jarosława Kaczyńskiego – zauważa nasz rozmówca, niezależny samorządowiec z dużym stażem.
A może Mazowsze?
Politycy opozycji często zastanawiają się, co wydarzy się po wyborach prezydenckich, zwłaszcza jeśli wygra prezydent Andrzej Duda. Poza perspektywą likwidacji powiatów, o której mówił we wtorek Trzaskowski, najczęściej powtarzany jest scenariusz dotyczący podziału Warszawy i Mazowsza na dwa odrębne województwa.
To sprawiłoby, że w jednym i drugim konieczne byłyby nowe wybory. PiS od wielu lat chce pozbawić funkcji marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika z PSL. – Być może będą jeszcze jedne wybory w tym roku, poza najbliższą niedzielą – rzuca tajemniczo jeden z naszych rozmówców z obozu Zjednoczonej Prawicy. Żadne plany nie zostały jednak jeszcze sfinalizowane, bo wszyscy w obozie Zjednoczonej Prawicy czekają na wynik niedzielnych wyborów.