Antoni Macierewicz na językach

Likwidator WSI nie złamał tajemnicy państwowej, zlecając tłumaczenie raportu na język rosyjski.

Publikacja: 15.01.2014 03:06

Taki wniosek płynie z analizy wszystkich dokumentów w tej sprawie, do których dotarła „Rz". Okazuje się jednak, że jedna z umów została postdatowana.

Sprawa tłumaczenia raportu Wojskowych Służb Informacyjnych na język rosyjski wywołała kontrowersje po niedawnej publikacji tygodnika „Wprost", który zarzucił Antoniemu Macierewiczowi, że zamówił przełożenie raportu na rosyjski jeszcze przed publikacją dokumentu w języku polskim. Oznaczałoby to złamanie tajemnicy państwowej, bo w raporcie znajdowały się tajne dane pozwalające zdemaskować oficerów wywiadu oraz kontrwywiadu wojskowego, a także informacje o rzekomych nieprawidłowościach w WSI.

Posiadane przez nas dokumenty wskazują jednak na to, że tłumaczenia zostały wykonane już po oficjalnej publikacji raportu z likwidacji WSI w Monitorze Polskim, co nastąpiło 16 lutego 2007 r. Od tego dnia wszystko już było jawne.

Sama postać tłumaczki Iriny O. także budziła kontrowersje. „Wprost" sugerował jej związki z rosyjskimi specsłużbami. Tygodnik rozpisywał się o tym, że mieszka ona na tzw. osiedlu rosyjskim przy ulicy Sobieskiego na warszawskim Mokotowie. Być może tak jest, choć w umowach jako adres zamieszkania podała ulicę Kopińską w Warszawie, czyli zupełnie inną dzielnicę – Ochotę.

Piszemy o umowach, a nie umowie, bo tak naprawdę podpisane zostały dwa odrębne dokumenty na tłumaczenia. Oba zlecenia podpisał płk Damian Jakubowski, w tamtym czasie jeden z najbliższych ludzi obecnego posła PiS.

To Macierewicz był motorem likwidacji WSI, a po utworzeniu w ich miejsce Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego zajął fotel szefa pierwszej z nich. Jakubowski został jego zastępcą.

Pierwsza umowa, zawarta przez Jakubowskiego z Iriną O. 9 marca 2007 r., opiewa na 13 776 tys. zł. To zlecenie przetłumaczenia zasadniczej części raportu do 30 marca. Z dołączonego do umowy rachunku wynika, że honorarium zostało przelane na konto Iriny O. w PKO BP 26 kwietnia.

Kilka tygodni później, 29 czerwca, Jakubowski podpisał z Iriną O. drugą umowę, tym razem na przetłumaczenie załączników do raportu. Stawka – 17257,66 zł. Zadziwiające jest jednak, że to tłumaczenie miało zostać wykonane w jeden dzień – do 30 czerwca. Wygląda więc na to, że tak naprawdę przekład został przeprowadzony wcześniej, zaś umowa została postdatowana.

Macierewicz twierdzi, że nie znał wcześniej Iriny O. Wspomina jednak, że na stałe mieszkała w Polsce i współpracowała wówczas z rządowym Ośrodkiem Studiów Wschodnich. Rzeczywiście, Irina O. jest żoną polskiego dyplomaty i w tej chwili pracuje w jednym z polskich konsulatów na terenie Rosji.

Zapytaliśmy Macierewicza, po co w ogóle nakazał przetłumaczyć raport na rosyjski. Były likwidator WSI przekonuje, że po publikacji raportu na rosyjskich stronach w Internecie pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji pochodzących rzekomo z tego dokumentu. Dlatego zdecydował się zlecić przetłumaczenie raportu. W rozmowie z „Rz" Macierewicz przyznał, że z podobnego powodu zamówił także ukraińską wersję raportu.

Nieco inaczej mówi poseł PiS Bartosz Kownacki, w tamtym czasie członek komisji weryfikującej żołnierzy WSI: – Raport był tłumaczony na rosyjski z powodów czysto naukowych. Chodziło o to, żeby mogli go przeczytać ludzie zajmujący się służbami w innych dawnych krajach obozu komunistycznego, gdzie język rosyjski był powszechnie znany. Przecież nie było sensu zamawiać tłumaczeń na bułgarski czy rumuński – przekonuje.

Tyle że wedle tej logiki tłumaczenie na ukraiński tym bardziej nie miało sensu.

Inny weryfikator WSI, poseł PiS Marek Opioła, prezentuje odmienną wersję: – Po prostu zamówione zostały tłumaczenia na wszystkie języki kongresowe – mówi.

A to znaczy, że poza rosyjskim raport został przetłumaczony także na angielski, niemiecki, francuski i hiszpański. Antoni Macierewicz twierdzi, że nie wie, ile w sumie kosztowały te wielojęzyczne tłumaczenia.

Taki wniosek płynie z analizy wszystkich dokumentów w tej sprawie, do których dotarła „Rz". Okazuje się jednak, że jedna z umów została postdatowana.

Sprawa tłumaczenia raportu Wojskowych Służb Informacyjnych na język rosyjski wywołała kontrowersje po niedawnej publikacji tygodnika „Wprost", który zarzucił Antoniemu Macierewiczowi, że zamówił przełożenie raportu na rosyjski jeszcze przed publikacją dokumentu w języku polskim. Oznaczałoby to złamanie tajemnicy państwowej, bo w raporcie znajdowały się tajne dane pozwalające zdemaskować oficerów wywiadu oraz kontrwywiadu wojskowego, a także informacje o rzekomych nieprawidłowościach w WSI.

Pozostało 84% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać