Namawiają mnie niektórzy parlamentarzyści, ale formalnie nikt mnie o kandydowanie nie prosił – mówi „Rzeczpospolitej” Piotr Ikonowicz. Działacz społeczny, były poseł i opozycjonista w czasach PRL przyznaje, że jest gotów kandydować na stanowisko rzecznika praw obywatelskich, jeśli zostanie oficjalnie poproszony i zgłoszony.
Czy jest szansa, żeby następcą dr. hab. Adama Bodnara została osoba, która nie będzie nominatem partyjnym? Złudzeń nie ma Tadeusz Cymański, poseł PiS, który widziałby na stanowisku RPO właśnie Ikonowicza. – PiS nie zgodzi się na kandydata spoza środowiska partii i nie zagłosuje na przedstawiciela lewicy, z którą Ikonowicz jest kojarzony – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitej” członek Solidarnej Polski. Nowego rzecznika nie ma od 5 miesięcy i 22 dni. Senat odrzucił kandydaturę Piotra Wawrzyka, ministra w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Precedensem było zgłoszenie przedstawiciela władzy na apolityczną funkcję. O stanowisko ubiegała się również Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która zyskała poparcie 1200 organizacji społecznych. Z kolei prezydent Andrzej Duda wspominał, że Jan Rokita byłby dobrym rzecznikiem. Kto może zostać następcą Bodnara? Tylko kandydat ponadpartyjny mógłby zyskać aprobatę rządzących, którzy mają większość w Sejmie, i opozycji, która ma większość w Senacie. A do wybrania RPO potrzebna jest zgoda obu izb parlamentu.