W ubiegłą niedzielę, po błyskawicznej ofensywie, talibowie zajęli Kabul i ogłosili koniec wojny domowej w Afganistanie. Ich ofensywa zbiegła się w czasie z wycofywaniem się z Afganistanu amerykańskich wojsk oraz armii innych państw Zachodu.

Chiny, które od dawna domagały się wycofania się amerykańskich wojsk z Afganistanu, teraz oskarżają Waszyngton, że pośpieszna ewakuacja amerykańskich żołnierzy doprowadziła do chaosu w kraju.

- Chiny to wielki kraj, z ogromną gospodarką i możliwościami - sądzę, że może odegrać wielką rolę w odbudowie Afganistanu - powiedział Shaheen w rozmowie z telewizją CGTN.

W ubiegłym miesiącu, jeszcze przed ofensywą talibów, której efektem był upadek Kabulu, szef MSZ Chin Wang Yi spotkał się z delegacją talibów w położonym na północy kraju mieście Tiencin. Wyraził wówczas nadzieję, że rządy islamu w Afganistanie będą miały umiarkowaną formę.

Chiny, które otwarcie mówią o walce z muzułmańskim ekstremizmem w Sinciangu (Zachód oskarża Pekin o łamanie praw człowieka Ujgurów i innych muzułmanów w tej prowincji) od dawna obawiają się, że Afganistan kontrolowany przez talibów może stać się przystanią dla muzułmańskich separatystów.