Entuzjazm, z jakim Elon Musk poparł wpis senatora z Utah Mike’a Lee na temat konieczności opuszczenia przez Stany zjednoczone NATO może wydawać się groźny, zwłaszcza dla takich krajów jak Polska, dla których Sojusz jest jedynym realnym gwarantem bezpieczeństwa. Ale spieszę wyjaśnić, że nie jest to ani politycznie, ani w sensie prawnym specjalnie proste. Po pierwsze dlatego, że NATO jest dziełem polityki amerykańskiej i zawsze było jej instrumentem. To prawda, że w największym stopniu budżet Sojuszu obciąża podatnika amerykańskiego, ale zarazem trudno kwestionować, że przez dekady NATO było najcięższą (prócz broni jądrowej) amunicją USA w globalnej konfrontacji z wrogami Waszyngtonu. Wyzbycie się tego instrumentu byłoby na dłuższą metę absurdalne, bo niszczyło cały dotychczasowy układ sojuszniczy, ważny zwłaszcza w dobie potencjalnej politycznej konfrontacji z Pekinem.
Czytaj więcej
W poniedziałek w Waszyngtonie Donald Trump spotka się z członkami swojego gabinetu odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, z którymi ma rozważać i ewentualnie zdecydować o dalszej polityce wobec Ukrainy.
Jak wygląda procedura wyjścia z NATO?
Kwestie formalne też nie są łatwe. Artykuł 13 traktatu daje Stanom, jak każdej ze stron umowy, prawo do jego wypowiedzenia. To dość prosta procedura, choć przepis zastrzega, że realne wystąpienie nastąpi po roku od notyfikacji. Co ciekawe, traktat przewiduje skierowanie notyfikacji do rządu Stanów Zjednoczonych, które są „gospodarzem” paktu. W sytuacji, gdy wycofanie się z traktatu planuje prezydent USA, informację o swoich planach musi skierować najpierw do obu izb Kongresu, uzyskać poparcie Izby Reprezentantów, dwóch trzecich senatorów w Senacie USA (republikanie nie dysponują taką większością) i dopiero po zgodzie obu izb, poprzez swojego ambasadora w sekretariacie NATO w Brukseli, złożyć taką notyfikację. Ale uwaga. To dopiero uruchamia termin jednego roku, po którym następuje wystąpienie z Sojuszu.
Tyle że i tu mogą pojawić się problemy, bowiem europejscy członkowie Sojuszu mogą uzależnić start tej procedury od realnego wycofania się amerykańskich żołnierzy i ich infrastruktury z Europy. Ile to zajmie czasu, zwłaszcza że działania te muszą być poprzedzone negocjowaniem i podpisywaniem odpowiednich protokołów? Bez wątpienia przynajmniej kilkanaście miesięcy. Tak, Europa może utrudnić faktyczne wyjście Stanów Zjednoczonych z traktatu i podjętych w 1949 roku zobowiązań.