Sekretarz transportu USA o katastrofie w Waszyngtonie: Można jej było uniknąć

Sean Duffy, sekretarz transportu w administracji Donalda Trumpa, na konferencji prasowej oświadczył, że katastrofy lotniczej w Waszyngtonie można było uniknąć.

Publikacja: 30.01.2025 15:19

Samolot i śmigłowiec spadły do rzeki Potomak

Samolot i śmigłowiec spadły do rzeki Potomak

Foto: REUTERS/Kevin Lamarque

arb

W środę wieczorem, w czasie podchodzenia do lądowania na lotnisku im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie, samolot CRJ-700 linii PSA Airlines, obsługującej połączenie American Airlines, zderzył się z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. Po zderzeniu samolot miał przechylić się na bok i runąć do rzeki Potomak. W katastrofie prawdopodobnie zginęły 64 osoby znajdujące się w samolocie i trzech żołnierzy znajdujących się w Black Hawku. Śmigłowiec wykonywał lot szkoleniowy. Samolot kończył lot z Wichita w Kansas.

Sekretarz transportu: Widoczność w nocy była dobra

Jak dotąd z wody podjętych miało zostać 27 ciał osób, które leciały samolotem i jednej osoby lecącej śmigłowcem.

Czytaj więcej

Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie. Kontrolerzy lotu pytali: Widzicie samolot?

- Będziemy czekać, aż wszystkie informacje napłyną, ale… czy na podstawie tego, co widziałem do tej pory, wynika, że można było temu zapobiec? Absolutnie – powiedział sekretarz transportu.

Duffy mówił, że widoczność w nocy była dobra, a żadna z maszyn nie zachowywała się w jakiś szczególny sposób. Jak mówił, jest czymś naturalnym sytuacja, gdy na lotnisku w Waszyngtonie ląduje samolot, a jednocześnie w jego rejonie lot odbywa śmigłowiec wojskowy.

Czy na podstawie tego, co widziałem do tej pory, wynika, że można było temu zapobiec? Absolutnie

Sean Duffy, sekretarz transportu w administracji Donalda Trumpa

Wcześniej taką samą sugestię przedstawił w serwisie Truth Social prezydent USA Donald Trump, który dziwił się, że kontrolerzy lotu nie powiedzieli załodze śmigłowca, jak powinna się zachować, a jedynie dopytywali, czy lecący Black Hawkiem widzą samolot.

Najtragiczniejsza katastrofa lotnicza w USA od 2001 roku

Wiadomo już, że za sterami samolotu PSA Airlines siedzieli doświadczeni piloci – takie informacje przekazuje dyrektor generalny tej linii lotniczej. - Znałem kapitana, pracował od niemal sześciu lat z PSA – powiedział Robert Isom. - Pierwszy oficer niemal dwa lata – dodał.

Duffy poinformował, że na razie nie ma informacji o załodze Black Hawka. Dodał jednak, że z tego, że był to lot szkoleniowy nie wynika, że byli niedoświadczeni.

Jeśli potwierdzi się, że w katastrofie zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie samolotu i śmigłowca, będzie to najtragiczniejsza katastrofa lotnicza w USA od 12 listopada 2001 roku, gdy samolot American Airlines rozbił się w Nowym Jorku. Wówczas zginęło 265 osób – 260 znajdujących się na pokładzie, zginęło też pięć osób na ziemi.

Wypadki
USA: Samolot pasażerski zderzył się w powietrzu ze śmigłowcem wojskowym. Prawdopodobnie nikt nie przeżył
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Wypadki
Zderzenie samolotu i śmigłowca w USA. Na pokładzie byli mistrzowie świata
Wypadki
Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie. Kontrolerzy lotu pytali: Widzicie samolot?
Wypadki
Rozbił się myśliwiec F-35. Do katastrofy doszło podczas ćwiczeń wojskowych
Wypadki
Samolot zapalił się na lotnisku. Na pokładzie znajdowało się 176 osób
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe