Federalna Służba Archiwalna Rosji (Rosarchiw) udostępniła na stronie internetowej kluczowe dokumenty związane ze zbrodnią katyńską. Polecenie takie wydać miał osobiście Dmitrij Miedwiediew. Rosyjski prezydent zasugerował wczoraj, że może dojść do jeszcze ważniejszego kroku – według jego słów Rosja ma przekazać Polsce zupełnie nieznane dotąd dokumenty w sprawie tej zbrodni.
Rosarchiw udostępnił kopie materiałów ze specjalnej teczki nr 1 – to m.in. słynna notatka Berii z 5 marca 1940 roku, decyzja politbiura o rozstrzelaniu Polaków i notatka szefa KGB Szelepina z 1959 roku. Te dokumenty są od dawna znane historykom – w 1992 roku Borys Jelcyn przekazał ich kopie Lechowi Wałęsie. Jednak po raz pierwszy w Rosji zostały one upublicznione na stronach instytucji rządowej.
[srodtytul]Dla zwykłych Rosjan[/srodtytul]
– Ich opublikowanie to, po publicznym potępieniu zbrodni katyńskiej przez rosyjskich prezydenta i premiera, kolejny ważny krok. Ma on ostatecznie uświadomić Rosjanom, że za to, co się stało, odpowiedzialny był Stalin i NKWD – mówi „Rz” historyk Natalia Lebiediewa. Notatka komisarza spraw wewnętrznych Ławrentija Berii do Stalina zawiera sugestię rozstrzelania polskich jeńców i więźniów jako „zagorzałych i nieuleczalnych wrogów władzy sowieckiej”. Pod decyzją „za” widnieją na niej podpisy Stalina i innych członków politbiura. Przez dziesięciolecia ukrywano także inną notatkę, sporządzoną przez szefa KGB Aleksandra Szelepina dla Nikity Chruszczowa i zalecającą zniszczenie teczek personalnych zamordowanych Polaków. – To kluczowe dokumenty i chociaż są one od dawna znane historykom i były publikowane, wielu Rosjan nie wie o ich istnieniu – mówi Lebiediewa. Witryna Rosarchiwu nie wytrzymała wczoraj lawiny kliknięć i na kilka godzin się zablokowała.
Materiały zostały jednak opublikowane przez wiele rosyjskich mediów. Jak podkreślił szef Rosarchiwu Andriej Artizow, decyzja zapadła w związku z tym, że „ciągle są ludzie, którzy podają w wątpliwość dokumenty związane ze zbrodnią katyńską, twierdząc, że zostały sfałszowane”. – Mówią, że żadnego rozstrzelania polskich oficerów w Katyniu nie było lub że rozstrzeliwali Niemcy – tłumaczył.