Cenzura w Brukseli

Kwestorzy europarlamentu kazali zakryć podpisy z wystawy

Publikacja: 12.04.2011 20:42

Cenzura w Brukseli

Foto: ROL

Anna Słojewska  z Brukseli

W Parlamencie Europejskim od wtorku pokazywana jest wystawa poświęcona katastrofie smoleńskiej. Ale podpisy pod zdjęciami ukryto pod białymi i czerwonymi paskami plastikowej taśmy.

Dlaczego? Odpowiedzialna za wystawy europosłanka Lidia Geringer de Oedenberg (SLD), członek pięcioosobowego kolegium kwestorów PE, które decyduje o dopuszczeniu ekspozycji, w rozmowie z "Rz" przekonywała, że treść podpisów nie mogła zostać zaakceptowana, bo zostały dostarczone zbyt późno. Poza tym zawierały kontrowersyjne treści. – Na przykład jeden z nich mówi, że rosyjski żołnierz z radością rozbiją szybę w samolocie – twierdzi Geringer de Oedenberg. Inne napisy sugerują, że Rosjanie mogli zacierać ślady na miejscu katastrofy.

W regulaminie dotyczącym wykorzystania przestrzeni w budynkach PE jest tylko jeden zapis dotyczący treści wystaw: "nie powinny mieć charakteru komercyjnego i nie powinny podważać godności PE". Geringer de Oedenberg nie była w stanie powiedzieć, w jaki sposób napisy naruszają tę zasadę.

Według nieoficjalnych informacji "Rz" europosłanka SLD na pierwszym spotkaniu kolegium kwestorów głosowała, podobnie jak pozostali, przeciw umieszczaniu napisów. Na kolejnym, 6 kwietnia, zmieniła zdanie, gdy o zażegnanie sporu zaapelował przewodniczący PE Jerzy Buzek. Poprosiła też o zapisanie w protokole z pierwszego posiedzenia, że wstrzymała się od głosu. Sama zaprzecza. – Byłam przeciw zasłanianiu napisów – powiedziała "Rz".

Naklejone paski tylko przyciągają uwagę. – Wzmacniają symbolikę tytułu wystawy, który brzmi "Pamięć i prawda" – mówi Katarzyna Gójska-Hejke z "Gazety Polskiej", współautorka ekspozycji, która odpowiadała za treść napisów.

– To jest najlepsza promocja wystawy – uważa Konrad Szymański, europoseł PiS. Jak podaje Onet.pl, ta partia jest organizatorem wystawy.

I przypomina, jak w 2007 r. współorganizował wystawę o rosyjskich zbrodniach w Czeczenii. Wtedy kwestor odpowiedzialny za wystawy poprosił go o zasłonięcie najbardziej drastycznych zdjęć. Szymański zrobił to, ale te zdjęcia przyciągały najwięcej uwagi i ktoś je odkrył. Cała wystawa powędrowała za karę do piwnicy, a katalog cieszył się ogromną popularnością.

Ryszard Legutko, szef delegacji PiS w PE, otwierając wystawę, podziękował Buzkowi za próbę rozwiązania sporu. Zrobił to dwukrotnie, po polsku i angielsku. Jego partyjni koledzy Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Ryszard Czarnecki podążali za Buzkiem opuszczającym teren wystawy, krzycząc: "Skandal!". Potem w rozmowie z dziennikarzami obciążyli szefa PE odpowiedzialnością. – Smutno, że dzieje się to pod przewodnictwem Polaka. Patrzył na ocenzurowane zdjęcia i nie protestował – mówił Ziobro.

Sam Buzek wyjaśniał, że decyzji kwestorów zmienić nie mógł. – Jest dla mnie niezrozumiała. Zależało mi na porozumieniu, żałuję, że tak się nie stało – powiedział.

Anna Słojewska  z Brukseli

W Parlamencie Europejskim od wtorku pokazywana jest wystawa poświęcona katastrofie smoleńskiej. Ale podpisy pod zdjęciami ukryto pod białymi i czerwonymi paskami plastikowej taśmy.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!