Największy w kraju, prawicowy dziennik „Le Figaro” zamieścił dwa artykuły jeszcze przed ogłoszeniem w Warszawie ostatecznych wyników. W jednym Laure Mandeville, grand reporter, b. korespondent w Moskwie i Waszyngtonie i częsty gość w Warszawie, uznała w tytule, że „Polska wybiera Europę, demokrację i umiar”, a w tekście dodała: „Po 8 latach frontalnych batalii z Brukselą Polska wybrała w niedzielę Europę, państwo prawa i kulturę kompromisu. Zwraca też uwagę na rekordowa frekwencję, bo „wyborcy byli przekonani, ze stawką jest polska demokracja”;. Cytuje też obszernie poglądy Aleksandra Halla przedstawione na lamach tego dziennika.
Czytaj więcej
Partia Jarosława Kaczyńskiego nie zauważyła momentu, w którym straciła słuch społeczny i zamknęła się we własnej bańce. Uważała, że można ignorować głos wielkomiejskiego elektoratu. Ale to on się zmobilizował i odebrał PiS-owi władzę.
W drugim tekście (ale pierwszym chronologicznie) Adam Hsakou podkreślił, że „w Polsce wieje wiatr zmiany, liberalna opozycja z Donaldem Tuskiem powinna przejąć stery w kraju. (...) Z drugiej strony PiS wcale nie wygląda, by był zdolny stworzyć większość w Sejmie jutra. PiS znajduje się w impasie. Jednak ten polski serial polityczny ze szczególnie brutalną kampanią wyborczą jeszcze nie skończył się. Prezydent związany z PiS powinien powierzyć misję utworzenia rządu swojej partii, co nie będzie niespodzianką. Ale ta misja jest skazana na fiasko”. Autor podkreśla w końcu, że były to „najbardziej mobilizujące wybory parlamentarne od 1989 r. ”.
"Le Monde": Zwycięstwo proeuropejskiej opozycji
Centrowo-lewicowy „Le Monde” podkreślił przed ogłoszeniem ostatecznych wyników, że „zwycięstwo proeuropejskiej opozycji potwierdziło się. Te wybory miały zasadnicze znaczenie dla przyszłości kraju, frekwencja była rekordowa. PiS jest na czele, ale bez większości”. Dziennik zwraca też uwagę na rekordową frekwencję, większą niż w 1989 r., „kiedy skończył się komunizm w Polsce. Dla wielu decydentów politycznych i analityków niedzielny wynik jest porównywalny znaczeniem do tego sprzed 30 lat, zdecydował o tym udział młodych i zwłaszcza młodych kobiet”.
Lewacki ‚Libération” wybił: „rysuje się zwycięstwo opozycji, rządząca partia obiecuje trzymać się władzy, a tłum szaleje z radości, wzywa swego przywódcę, D. Tuska, by wszedł na scenę. — Wygraliśmy demokrację. wolność, naszą ukochaną Polskę — cieszy się uśmiechnięty szef KO. (...) Pierwsze sondaże wskazują na duże zwycięstwo demokratycznej opozycji. PiS uzyskał najwięcej, ale nie dość miejsc, by rządzić sam, jak to jest od 8 lat. (...) Po policzeniu połowy głosów umacnia się tendencja korzystna dla opozycji... ”