„Rzeczpospolita”: Czy na granicy mamy nadal do czynienia z działaniami hybrydowymi? Jak pan definiuje te zjawiska, które obserwują tam Siły Zbrojne?
Gen. dyw. Maciej Klisz: – Od lipca 2021 r. na granicy mamy niezmienny stan. Po wydaniu 2 września 2021 r. przez prezydenta RP postanowienia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego rozpoczęła się operacja, którą dowodzi Straż Graniczna, bo w czasie pokoju jej zadaniem jest ochrona granicy. Wojsko ją wspiera. Teraz na granicy jest ok. 6 tysięcy żołnierzy. To oznacza, że jako państwo ponosimy poważne koszty. Ci żołnierze nie szkolą się w swoich specjalnościach, nie odbywamy tam przecież np. strzelań z czołgów. Wykonujemy zadania i szkolenia typowo policyjne, ponieważ na granicy ciągle istnieje zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa.