Nastroje na rynkach globalnych dziś nie są sprzymierzeńcem złotego, ale ten pozostaje niemal niewzruszony. W poniedziałek kurs euro do złotego utrzymuje się blisko 4,26 zł. Niewielkie zmiany dotyczą także dolara, za którego płacono ok. 4,06 zł. Jednocześnie nieco mniej kosztował frank szwajcarski, którego wyceniono na ok. 4,54 zł.
Złoty może liczyć na Radę Polityki Pieniężnej. Co ze stopami procentowymi w Polsce?
Na rynku globalnym w dalszym ciągu umacnia się dolar. W efekcie notowania EUR/USD zjechały wyraźnie poniżej 1,05 w oczekiwaniu na środową decyzję Fedu. Obniżka stóp o kolejne 25 pb jest w zasadzie przesądzona i nie powinna być żadnym zaskoczeniem dla rynku. To wpisuje się w ogólnoświatowy cykl obniżania kosztu pieniądza, który już jakiś czas temu rozpoczęły czołowe banki centralne z perspektywą kontynuacji w 2025 roku.
Na podobny scenariusz raczej nie ma co liczyć w Polsce. Rada Polityki Pieniężnej dała jasno do zrozumienia, że stopy procentowe mogą nie zmienić się nawet przez cały przyszły rok. Co to oznacza dla złotego?
- Jeśli przyjmiemy, że na koniec przyszłego roku stopy w USA będą w przedziale 3,5-4 proc., zaś w strefie euro być może 1,5-2 proc., to przy stopie referencyjnej 5,75 proc. w Polsce oznacza to rosnący magnes dla globalnego kapitału. Dzięki temu, mimo dość słabego euro wobec dolara, kurs EURPLN jest obecnie na dolnym poziomie wielomiesięcznej konsolidacji i przy sprzyjających warunkach rynkowych może spróbować wybicia dołem – wskazuje w komentarzu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.