Mimo lekkiej poprawy globalnych nastrojów w poniedziałek inwestorzy nie byli zbyt pozytywnie nastawieni do polskiej waluty. Kurs dolara do złotego zwyżkował, osiągając na koniec dnia nieco ponad 3,87 zł. Dużo lepiej złoty wypadł na tle najważniejszych europejskich walut, które nie zaliczą poniedziałku do udanych. Euro w relacji do złotego osłabiło się i na koniec dnia kosztowało ok. 4,27 zł.  Z kolei za franka szwajcarskiego płacono 4,56 zł, o blisko 2 grosze mniej niż w piątek.

Największy problem dla złotego stanowił umacniający się dolar, który w poniedziałek wyraźnie zyskiwał względem euro, kontynuując odrabianie strat z sierpniowej przeceny. Sprzyjała mu niepewność związaną ze skalą oczekiwanych cięć stóp procentowych w Stanach.

Czytaj więcej

Akcje JSW spadają. Analityk Santandera bezlitosny dla wyceny spółki

- W poniedziałek dolar zyskał, ale nie aż tak znacząco. Wpływ na jego podbicie mają spadające oczekiwania, co do mocniejszego cięcia stóp przez FED - prawdopodobieństwo ruchu o 50 punktów baz. na wrześniowym posiedzeniu nie przekracza 30 proc. – wskazuje Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.