Jak przeciwdziałać bezczynności urzędu

Jeśli nasza sprawa utknęła w martwym punkcie, to sposobem na jej odblokowanie może być wniesienie zażalenia na bezczynność do organu wyższego stopnia

Aktualizacja: 18.11.2010 03:30 Publikacja: 18.11.2010 02:00

Jak przeciwdziałać bezczynności urzędu

Foto: Rzeczpospolita

[b]W kwietniu 2010 r. wystąpiłem do prezydenta miasta o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na rozbudowie i nadbudowie budynku mieszkalnego jednorodzinnego i wydzieleniu na parterze lokalu użytkowego, do którego zamierzam przenieść działalność gospodarczą.

W mieście nie ma miejscowego planu zagospodarowania. Dotychczas nie otrzymałem decyzji. Tracę pieniądze, bo na prowadzenie firmy muszę lokal wynajmować. Monity nie pomagają. Co zrobić, by przyśpieszyć załatwienie sprawy?[/b] – pyta czytelnik.

Rzeczywiście, wszelkie terminy na załatwienie sprawy zostały w tym wypadku przekroczone. Są więc podstawy do skorzystania z prawa do złożenia zażalenia na niezałatwienie sprawy w terminie. Tę możliwość przewidziano w art. 37 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FEBF877810A694D887EFA3AF1E7616A4?n=1&id=133093&wid=296180]kodeksu postępowania administracyjnego (DzU z 2000 r. nr 98, poz. 1071 ze zm.)[/link].

[srodtytul]Do organu wyższego stopnia[/srodtytul]

Zażalenie wnosi się do organów administracji publicznej wyższego stopnia. Wskazano je w art. 17 kodeksu postępowania administracyjnego (k.p.a.). Organem wyższego stopnia we wszystkich sprawach należących do właściwości jednostek samorządu terytorialnego są samorządowe kolegia odwoławcze.

Chodzi o sprawy załatwiane na szczeblu gminy przez wójta, burmistrza (prezydenta miasta), na szczeblu powiatu przez starostę, a na szczeblu województwa przez marszałka oraz kierowników służb, inspekcji, straży działających w ich imieniu.

W sprawach należących do wojewodów organami wyższego stopnia są ministrowie. Tak więc np. dla starosty, który rozpatruje sprawę o zwrot wywłaszczonej nieruchomości, takim organem jest wojewoda, dla komendanta głównego policji – minister spraw wewnętrznych i administracji.

W sprawie o wydanie decyzji o warunkach zabudowy, której załatwienia czytelnik nie może się doczekać, zażalenie na opieszałość trzeba zaadresować do samorządowego kolegium odwoławczego.

Zażalenie takie składa się bez pośrednictwa organu, którego bezczynność chcemy przerwać.

[srodtytul]Sankcje wobec winnego[/srodtytul]

Gdy organ wyższego stopnia uzna, że zażalenie jest uzasadnione, wyznaczy dodatkowy termin na załatwienie sprawy. Przepisy zobowiązują ów organ również do zarządzenia wyjaśnienia przyczyn i ustalenia osób winnych niezałatwienia sprawy w terminie. Może też w razie takiej potrzeby podjąć środki zapobiegające naruszaniu terminów załatwiania spraw w przyszłości.

Nie ma żadnego terminu na wniesienia zażalenia. W każdym przypadku można skorzystać z możliwości przyśpieszenia toku sprawy, gdy wójt, prezydent miasta itp. przekroczy termin załatwienia sprawy. Także ten przez siebie wyznaczony.

W art. 38 k.p.a. zapisano, że urzędnik winny opieszałości, który z nieuzasadnionych przyczyn nie załatwił sprawy w terminie, „podlega odpowiedzialności porządkowej lub dyscyplinarnej albo innej odpowiedzialności przewidzianej w przepisach prawa”.

Takie sankcje grożą też pracownikowi, który nie dopełnił przewidzianego w art. 36 k.p.a. obowiązku zawiadomienia strony o przyczynach zwłoki w załatwieniu sprawy i nie wskazał nowego terminu na jej załatwienie, a także który nie załatwił sprawy w dodatkowym terminie wyznaczonym, wskutek zażalenia, przez organ wyższego stopnia.

Podstawą do pociągnięcia pracownika do odpowiedzialności jest [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B8863A8C05F08199E5B5417C6A0D36D8?id=162332]ustawa o pracownikach urzędów państwowych (DzU z 2001 r. nr 86, poz. 953 ze zm.)[/link] albo, gdy winnym opieszałości jest włodarz samorządowy (wójt, burmistrz, prezydent), [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=163435]ustawa o pracownikach samorządowych (DzU z 2001 r. nr 142, poz. 1593 ze zm.)[/link].

[srodtytul]Skarga do sądu administracyjnego[/srodtytul]

Zażalenie na niezałatwienie sprawy w terminie nie wyczerpuje możliwości prawnych przeciwstawienia się przeciąganiu sprawy. Inna droga to skarga na bezczynność administracji przewidziana w art. 3 § 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3882CBC6162F6E8B4E44DE952B4B7B7D?id=166935]ustawy z 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (DzU z 2002 r. nr 153, poz. 1270 ze zm.)[/link]. Skargi takie rozpatrują wojewódzkie sądy administracyjne.

Skarga na bezczynność wchodzi w rachubę po wyczerpaniu wszelkich środków zaskarżenia, tj. gdy nie można wnieść zażalenia, odwołania, wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Tak jest właśnie wtedy, gdy sprawa utknie u ministra albo w samorządowym kolegium odwoławczym, bo nad nimi nie ma żadnej wyższej instancji. Jeśli organ ten nie rozpatrzył sprawy (odwołania) w terminie, można skarżyć się na jego bezczynność do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

W innych sprawach możemy wnieść skargę tylko po uprzednim wykorzystaniu przedstawionego wcześniej zażalenia na niezałatwienie sprawy w terminie (art. 37 § 1 k.p.a.). W praktyce oznacza to, że jeśli organ wyższego stopnia, do którego wnieśliśmy zażalenie, nie rozpozna go w terminie, otwiera się droga sądowa do skargi na bezczynność. Organ ten ma na załatwienie zażalenia, tak samo jak każdego odwołania, jeden miesiąc (art. 35 § 3 k.p.a.).

Nie jest natomiast potrzebna ani dopuszczalna skarga na bezczynność organu wyższego stopnia, który opóźnia się z rozpoznaniem zażalenia na niezałatwienie sprawy w terminie. Skarga taka musi dotyczyć urzędu, który rzeczywiście załatwia naszą sprawę.

[srodtytul]Bez angażowania składu orzekającego[/srodtytul]

Skargę wnosi się za pośrednictwem tego organu, którego bezczynność jest jej przedmiotem. Ustawa z 2002 r. daje opieszałemu możliwość uwzględniania skargi, czyli podjęcia działań, których chce skarżący. Chodzi o umożliwienie organowi weryfikacji swej postawy i załatwienia sprawy, tj. wydania decyzji, postanowienia itd. bez angażowania sądu. Organ, którego bezczynności skarga dotyczy, ma na to czas do dnia rozpoczęcia rozprawy przed sądem administracyjnym (art. 54 § 3 uppa).

Nie ma pełnej zgody co do tego, czy skarga na bezczynność ministra musi być poprzedzona pisemnym wezwaniem do naruszenia prawa, czyli obowiązujących terminów rozpoznania sprawy. Jednakże przeważa pogląd, że jest to niezbędne [b](por. wyrok z 29 października 2008 r. WSA w Warszawie, II SAB/WA 131/08). [/b]

Organ, którego bezczynności dotyczy skarga, musi przekazać ją do wojewódzkiego sądu administracyjnego wraz ze swą odpowiedzią w ciągu 30 dni od jej wniesienia.

Wpis sądowy od tej skargi jest stały i wynosi zawsze 100 zł.

[srodtytul]Z prawem do odszkodowania [/srodtytul]

Jeśli sąd administracyjny skargę na bezczynność uwzględni, zobowiąże opieszały organ do wydania decyzji. Nie może natomiast rozstrzygnąć sprawy za ten organ. Niewykonanie obowiązku nałożonego przez sąd jest równoznaczne z niewykonaniem wyroku sądu. Można zmusić opieszałego do działania, wnosząc skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego z wnioskiem o ukaranie grzywną.

Jeśli skarżący poniósł szkodę wskutek niewykonania orzeczenia sądu administracyjnego (niewydania decyzji), może dochodzić odszkodowania. Zostało to wyraźnie zapisane w art. 154 § 4 ppsa. Odszkodowania wolno mu domagać się zresztą w każdej sytuacji, gdy wskutek niezałatwienia sprawy w terminie poniósł szkodę.

[ramka][b]Bez zbędnej zwłoki [/b]

Terminy załatwiania spraw obowiązujące we wszystkich rodzajach decyzji administracyjnych unormowano w art. 35 kodeksu postępowania administracyjnego. W art. 35 § 1 zapisano następującą ogólną dyrektywę: organy administracji publicznej powinny załatwiać sprawy bez zbędnej zwłoki.

Niezwłocznie powinny być rozpatrywane sprawy, które mogą być rozpatrzone na podstawie dowodów przedstawionych przez stronę łącznie z żądaniem wszczęcia postępowania lub oparte na faktach i dowodach powszechnie znanych albo znanych z urzędu organowi, przed którym toczy się postępowanie, bądź możliwe do ustalenia na podstawie danych, którymi rozporządza ten organ.

Załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy skomplikowanej – nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania.

Załatwienie sprawy w postępowaniu odwoławczym (przez samorządowe kolegium odwoławcze czy inny organ odwoławczy) powinno nastąpić w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania. Organy wyższego stopnia mogą określać rodzaje spraw, które załatwiane są w terminach krótszych.

Co więcej, o każdym przypadku, gdy organ uzna, że nie jest w stanie załatwić sprawy w terminie, powinien zawiadomić strony. Ma podać nowy termin i przyczyny zwłoki.[/ramka]

[ramka][b]Gdy nie chcą wydać zaświadczenia[/b]

Często przyczyną naszych kłopotów w kontaktach z urzędem jest opieszałość w wydaniu zaświadczenia niezbędnego do załatwienia innych spraw. Nie ma zgody w orzecznictwie sądów administracyjnych, czy w takim wypadku dla przełamania bezczynności urzędu należy najpierw wnieść na podstawie art. 37 § 1 k.p.a. zażalenie do organu wyższego stopnia, czy też skierować od razu skargę na bezczynność do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

W postanowieniu z [b]30 kwietnia 2010 r. (I OSK 698/10) NSA [/b]uznał, że domagający się zaświadczenia powinien przez wniesieniem skargi wyczerpać w jakiejkowiek formie przysługujące mu środki zaskarżenia, zgodnie z art. 52 § 1 ppsa, tj. albo złożyć wspomniane zażalenia, albo wezwać do usunięcia naruszania prawa (art. 52 § 2 ppsa).

Natomiast w [b]postanowieniu z 11 lutego 1010 r. (II OSK 128/10)[/b] inny skład orzekający stwierdził, że warunek wyczerpania środków zaskarżenia przed wniesieniem tej skargi spełniony zostaje przez złożenie zażalenia do organu wyższego stopnia, w trybie art. 37 6 1 k.p.a., a nie przez wezwanie do usunięcia naruszenia prawa skierowane do organu pozostającego w bezczynności (art. 52 § 3 i 4 ppsa).[/ramka]

[b]W kwietniu 2010 r. wystąpiłem do prezydenta miasta o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na rozbudowie i nadbudowie budynku mieszkalnego jednorodzinnego i wydzieleniu na parterze lokalu użytkowego, do którego zamierzam przenieść działalność gospodarczą.

W mieście nie ma miejscowego planu zagospodarowania. Dotychczas nie otrzymałem decyzji. Tracę pieniądze, bo na prowadzenie firmy muszę lokal wynajmować. Monity nie pomagają. Co zrobić, by przyśpieszyć załatwienie sprawy?[/b] – pyta czytelnik.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce