Na billboardach mocno promują się m.in. PZU, Pramerica i Prudential. Eksperci obawiają się jednak, że słabe reklamy zamiast zachęcić, odstraszą klientów. A ci są ubezpieczycielom wyjątkowo potrzebni.
Hamująca dynamika sprzedaży polis autocasco to bolączka całego rynku. Na koniec 2012 roku sprzedaż spadła o 2,5 proc., do 5,6 mld zł, a nadchodzące kwartały mogą być jeszcze trudniejsze. Chętnych na zakup nowych aut jest bowiem coraz mniej.
„Nostres" czy „no, stres"?
PZU w trudnej sytuacji postanowiło na serię reklam, w których główną rolę gra „kapitan Nostres".
– Z badań psychologicznych wynika, że cząstka „nie" jest podświadomie omijana. Stykając się z bohaterem Nostresem, można zacząć kojarzyć PZU właśnie ze stresem – zauważa Jacek Sadowski, szef agencji DEMO Effective Launching.
Jak nieoficjalnie przyznają pracownicy pionów marketingowych PZU, także oni nie do końca są zachwyceni pomysłem. – Zamysł był dobry, gorzej z wykonaniem – mówi jedna z zaangażowanych w proces osób. „Nostres" to kampania, której koncepcja powstała, gdy za marketing był jeszcze odpowiedzialny Witold Jaworski, który już w PZU nie pracuje – od minionego poniedziałku jest prezesem Allianz Polska. Witold Jaworski nie odniósł się do pytań „Rz" w sprawie kampanii PZU.