Ubezpieczanie
sprzedaży, czyli transakcji i rzeczy kupowanych przez klientów na tych
platformach czy też sprzedaż ubezpieczeń przy okazji sprzedaży różnych towarów?
Zaczniemy od ubezpieczania sprzedaży przy okazji zakupów
online. Fundamentalną zmianą modelu operacyjnego działalności PZU będzie
stworzenie 8 biznes unitów, czyli miejsc ukierunkowanych na homogeniczne
produkty, kanały sprzedaży, pricing i obsługę. One będą korzystały z tak
zwanych shared service’ów, czyli centrów usług takich jak likwidacja szkód marketing,
backoffice itp. Kwintesencją biznes unitów
jest właściwe umocowanie i nadania kompetencji decyzyjnych osobom z
kierownictwa firmy w ich obszarach. Każdy z 8 biznes unitów będzie miał swojego
opiekuna, lidera na poziomie członka zarządu, ale równolegle managerowie
liniowi będą mieli pełną decyzyjność co do kluczowych decyzji.
Czyli wkrótce usłyszymy,
że PZU jest partnerem strategicznym InPostu, Allegro albo Amazona?
Niewykluczone.
Ile więcej chcecie
zarobić dzięki nowej strategii?
Przede wszystkim chcemy osiągnąć poziom zysku powyżej 6,2
mld zł na koniec 2027 r. I zapewnić akcjonariuszom ponad 19 proc. zysku na
kapitale. A żeby to zrobić, musimy się bardzo mocno skupić na działalności
podstawowej i zdecydowanie poprawić rentowność biznesu. Chcemy, żeby nasza
składka ubezpieczeniowa na koniec 2027 r. wzrosła o 7,5 mld zł do ponad 36 mld
zł.
Ubezpieczenie atomu w
Polsce wam w tym pomoże?
Wszystkie duże ubezpieczenia korporacyjne są w naszym
zainteresowaniu i zasięgu. Mamy odpowiedni kapitał i kompetencje. Jeśli chodzi
o kwestie ubezpieczeń w obszarze elektrowni atomowej to chcemy być za
pośrednictwem TUW PZUW być liderem tzw. poolu,
czyli grupy firm, ubezpieczających ten obszar biznesu.
A co zyskają
akcjonariusze dzięki nowej strategii, jak będzie wyglądała polityka dywidendowa
PZU?
Będziemy ją kontynuować. Chcemy zagwarantować stabilny i
zwiększający się poziom dywidendy.
Do jakiego poziomu?
Do 4,5 zł za akcję w perspektywie do 2027 roku, co jest o
kilkadziesiąt procent więcej niż w poprzedniej strategii.
W nowej strategii PZU
mowa jest o ekspansji w sektorze zdrowotnym i inwestycjach w wysokości 1 miliarda
złotych.
Chcemy poczynić inwestycje w rozwój naszej infrastruktury, w
tym sieci ambulatoryjnej i serwisu zdrowotnego. Zależy nam m.in. na rozwijaniu
produktów i rozwiązań, które są związane ze zdrowiem psychicznym, głównie
dzieci, ale nie tylko. Chcemy rozwijać
usługi diagnostyczne oraz szpitalne.
Będziecie budować
szpitale?
Może nie budować, ale raczej inwestować. Dzięki temu
będziemy mogli zapewnić lepszy serwis klientom, którzy będą kupowali nasz
produkt. Nie zastąpimy powszechnego dostępu do szpitali, ale możemy przyspieszyć
dostęp do niektórych usług szpitalnych.
Komunikacyjne OC, to
segment rynku ubezpieczeń, który przynosi straty. Jak pan widzi jego perspektywy?
To trudny rynek, ale wojna cenowa w tym segmencie się kończy
i liczę, że powoli będzie on odrabiać straty. A my chcemy przy tej okazji dalej
poprawiać nasze kompetencje w zakresie likwidacji szkód oraz zaproponować
klientom nowe rozwiązania.. Nie tylko zresztą w ramach komunikacyjnego OC. Wyobrażam
sobie na przykład wykorzystanie platformy mObywatel do zgłaszania szkód. Byłby
to jednolity, prosty system. Nie trzeba by szukać kontaktu do poszczególnych
ubezpieczycieli, poznawać ich indywidualnych metod zgłaszania szkód. Wszystko
byłoby w jednym miejscu, kontakt z ubezpieczycielem odbywałby się tą drogą. W
mObywatelu wszyscy mogliby mieć także informacje o swoich wszystkich
ubezpieczeniach, coś w rodzaju portfela z polisami. PZU chciałoby być jednym z
inicjatorów i bardzo mocno wspieramy takie rozwiązanie. Tak widzimy też naszą
rolę jako największej firmy na rynku, która ma aspirację do tego, żeby
prowadzać pewne dobre rzeczy, dobre praktyki dla całego rynku. W moim rozumieniu liderem rynku nie jest ten,
kto jest największy, tylko ten kto ma siłę sprawczą i za którym inni w jakimś sensie podążają.
Nowa strategia
zakłada ekspansję zagraniczną?
Kluczem do sukcesu jest dla nas Polska. Ciągle jeszcze mamy
tu sporo do zrobienia. Natomiast Polska jest jednym z najbardziej rozwiniętych
krajów, jeżeli chodzi o proces sprzedaży. Tak łatwo, jak u nas, nie kupuje się polis
nigdzie w Europie. Mamy proste modele sprzedaży. Pomaga cyfryzacja ubezpieczeń.
Wykorzystując to i nasze doświadczenia możemy zaoferować nasze produkty i
rozwiązania także za granicą, pod marką PZU, ale też na polskiej licencji w
oparciu o lekkie modele biznesowe np. partnerstwa z dużymi partnerami czy
reasekuracja.
O jakich rynkach
myślicie?
Za wcześnie o tym mówić. Celujemy w rynki, które mają wysoką
składkę i dobrych klientów.
W grę wchodzi nasz
region Europy czy kraje zachodnie?
Oba regiony.
Ukraina zostanie w
portfolio?
Zakończenie konfliktu może być dla nas dużą szansą. W grę
wchodzi ubezpieczanie polskiego biznesu, ale nie tylko. Ale tu kluczem jest
rozwiązanie spraw geopolitycznych.
Jakie widzi pan
zagrożenia dla tych celów na przyszłość? Kryzys klimatyczny?
Oczywiście ryzyka klimatyczne są bardzo istotne, ale one są
dla nas także szansą. Powódź, taka z jaką mieliśmy niedawno do czynienia, ale
też huraganowe wiatry, susze czy powodzie błyskawiczne, powinny być impulsem do
rozmów o systemie powszechnych ubezpieczeń katastroficznych w Polsce.
Obowiązkowym?
Obowiązkowość może być elementem powszechności i to wcale
nie musi być drogie. Wystarczy wydatek kilkudziesięciu złotych rocznie. Istotne
jest także zwiększenie poziomu ubezpieczeń, bo w Polsce, która jest szóstą co
do wielkości gospodarką w Europie, ma jeden z najniższych poziomów wydatków na
ubezpieczenia w stosunku do PKB. U nas to jest 2-3 proc., w krajach zachodnich
8 proc. Na polisy wydajemy realnie tyle samo co 30 lat temu. Problemem w Polsce
jest też dzisiaj luka ubezpieczeniowa. Ubezpieczamy majątek na niewielkie sumy.
Takie, które w razie zniszczenia składnika majątku, na przykład domu czy
mieszkania, nie pokrywają kosztów jego odtworzenia. Jeśli dom o wartości
miliona złotych jest ubezpieczony na połowę tej kwoty, to w razie zniszczenia
ubezpieczyciel nie pokryje całkowitych strat. Trzeba tłumaczyć, że ze
zdarzeniami naturalnymi często nie można wygrać, ale dzięki ubezpieczeniom,
można zremisować. Oczywiście jeśli się jest dobrze ubezpieczonym.
Kończąc… był pan
zaskoczony zatrzymaniem przez CBA Wojciecha Olejniczaka, członka rady
nadzorczej PZU?
Zasmucony. To bardzo przykra sytuacja. Ale zupełnie nie jest
związana z PZU. Zarzuty – z informacji obecnych w domenie publicznej - dotyczą spraw
z przeszłości, sprzed kilku lat.
Czy w związku z zatrzymaniem
przejrzeliście również wszystkie decyzje, które Wojciech Olejniczak podejmował,
jako członek rady nadzorczej PZU oddelegowany do prac w zarządzie?
Wojciech Olejniczak był oddelegowany do wykonania
określonych zadań, na określony czas. I tylko w tych elementach podejmował
działania. Zarzuty ich nie dotyczą.
W radzie nadzorczej PZU
jest dalej miejsce dla Wojciecha Olejniczaka?
To nie do mnie pytanie.
A prywatna opinia?
To nie jest miejsce na wygłaszanie prywatnych opinii.
O rozmówcy
Artur Olech, prezes zarządu PZU i CEO Grupy PZU
Menedżer od ponad 30 lat związany z branżą finansową i ubezpieczeniową. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wydziału Finansów i Bankowości Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Ukończył także studia na Wirtschaftsuniversität Wien. Uczestniczył w licznych szkoleniach dla najwyższej kadry zarządzającej, w tym Harvard Business School, Kellogg School of Management oraz Chicago GSB (Booth School of Business).
Przez wiele lat związany z Grupą Generali, gdzie pełnił m.in. rolę menedżera, dyrektora departamentu, członka zarządu, wiceprezesa, aż do otrzymania propozycji objęcia stanowiska prezesa Grupy w Polsce w 2010 r. Funkcję CEO pełnił w latach 2010-2014. W 2014 r. rozpoczął pracę w Grupie Poczta Polska, gdzie stworzył oraz prowadził Ubezpieczenia Pocztowe. Zasiadał w kilku radach nadzorczych w polskich instytucjach finansowych oraz pełnił funkcję niezależnego członka w spółkach giełdowych.