Materiał powstał we współpracy z PZU
Dla milionów polskich uczniów trwają ferie. Jesteśmy w środku planowanej na ten rok zimowej przerwy od szkoły. Wiele rodzin planuje zimowe wyjazdy, także za granicę. Podobnie jak przy każdym wyjeździe poza granice kraju, również zimą warto pamiętać o zapewnieniu sobie i naszym najbliższym ochrony, jaką daje właściwa polisa ubezpieczeniowa na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Oprócz wyjazdów indywidualnych wielu z nas decyduje się na skorzystanie z wycieczek organizowanych przez biura podróży.
Choroba lub uraz mogą słono kosztować
Przy tej okazji warto wspomnieć o fakcie, którego często nie jesteśmy świadomi: podstawowe ubezpieczenia oferowane przy sprzedaży wycieczek przez biura podróży i ich pośredników często są atrakcyjne cenowo, ale mają wąski zakres ochrony. I zwykle nawet nie sprawdzamy, co obejmuje taka polisa. Przyjmujemy po prostu, że w pakiecie z wyjazdem mamy zagwarantowaną pełną ochronę. Rzeczywistość bywa jednak odmienna. Przykład? Oferowane w pakietach sumy ubezpieczenia są w stanie pokryć tylko częściowo koszty ewentualnej hospitalizacji… W konsekwencji superwyjazd, na który od dawna się cieszyliśmy – a na który udamy się tylko z podstawowym ubezpieczeniem lub nawet zupełnie bez niego – może słono kosztować!
I tak na przykład zwykła wizyta u lekarza ogólnego w Bułgarii, Chorwacji, Egipcie, Turcji czy Grecji to wydatek rzędu kilkuset złotych. Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią już poważnej zaskoczyć. W Austrii upadek z uderzeniem głową i utratą przytomności, gdzie konieczny będzie transport śmigłowcem, może nas kosztować nawet 30 tys. zł. We Francji wypadek na nartach skutkujący urazem kręgosłupa pociągnie za sobą koszty leczenia przekraczające 50 tys. zł (leczenie zachowawcze i kilka dni hospitalizacji). W Szwajcarii otwarte złamanie obu kości podudzia w wyniku wypadku na nartach uszczupli nasz portfel o ponad 100 tys. zł (leczenie operacyjne i kilka dni hospitalizacji).
Dlatego nie warto liczyć na to, że „na pewno nic się nie stanie” albo „jakoś tam będzie”, lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i zadbać o odpowiednią do długości, miejsca docelowego i celu wypoczynku ochronę ubezpieczeniową.
Oczywiście zawsze warto mieć ze sobą europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego (EKUZ), do której posiadania uprawniony jest każdy obywatel UE, który płaci składki na ubezpieczenie zdrowotne. Jednak jednocześnie należy mieć świadomość, że w niektórych krajach część świadczeń w ramach publicznej opieki zdrowotnej jest odpłatna oraz że będziemy leczeni na takich samych zasadach odpłatności, co miejscowi mieszkańcy – a nie tak jak w Polsce w ramach wykazu świadczeń gwarantowanych Narodowego Funduszu Zdrowia.
Pełna ochrona z polisą
Odpowiedzią na potrzeby turystów wyjeżdżających za granicę jest ubezpieczenie PZU Wojażer, oferowane przez największą w naszej części Europy firmę ubezpieczeniową. Może obejmować pełną ochronę przed wszystkimi wymienionymi wcześniej przypadkami.
Jak to wygląda w praktyce? W razie nagłego zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku PZU może zorganizować i opłacić m.in. leczenie w przychodni, w prywatnym gabinecie i w szpitalu oraz transport medyczny do domu lub do placówki medycznej w Polsce. Pokryje także koszty poszukiwania osoby zaginionej (np. w górach) i udzielenia jej niezbędnej pomocy medycznej.
Polisa chroni osoby, które podróżują m.in. w celach turystycznych, naukowych, związanych z pracą lub uprawianiem aktywności fizycznej (w tym przypadku warto pamiętać o skorzystaniu z pakietu Assistance Sport czy z rozszerzenia dostosowanego do rodzaju uprawianego sportu). Okres ochrony jest określony w polisie i trwa już od momentu rozpoczęcia podróży, czyli od wyjścia z domu (bezpośrednia droga), aż do momentu (bezpośredniego) powrotu do domu.
Co istotne, ochrona może zostać przedłużona o 48 godzin, jeżeli powrót do Polski opóźni się z powodu awarii środka transportu, wypadku komunikacyjnego albo odwołania lub opóźnienia transportu publicznego z powodu złych warunków atmosferycznych lub strajku linii lotniczych.
Zależnie od miejsca, do jakiego się udajemy – w kraju lub za granicą – możemy wybrać dogodny dla siebie zasięg polisy PZU Wojażer. W ubezpieczeniu tym dostępne są trzy strefy terytorialne: Polska, Europa (wszystkie kraje europejskie oraz kraje basenu Morza Śródziemnego) i świat.
Co więcej, PZU Wojażer to zabezpieczenie nie tylko podczas wyjazdu zagranicznego – na narty czy do ciepłych krajów. Z ochrony, jaką daje to ubezpieczenie, można skorzystać przy wielu różnych okazjach w każdym celu. Może to być choćby wyjazd babci do Wielkiej Brytanii w odwiedziny do krewnych, wycieczka dziecka w ramach zielonej szkoły, studenta na stypendium programu Erazmus, jak również wyjazdy na kursy językowe czy do pracy. Polisę można zawrzeć również na podróż krajową, o ile jest to zorganizowany wypoczynek.
Tak więc przy każdej okazji wyjazdu – czy to samemu, z najbliższymi, czy też z biurem podróży – warto pamiętać o spokoju, jaki daje właściwe ubezpieczenie. I sięgnąć po dobrą polisę, choćby taką, jak PZU Wojażer, która może zapewnić nam pełną ochronę na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.
Materiał powstał we współpracy z PZU