Immunitet państwa z ograniczeniami

O zadośćuczynieniu za zbrodnie mówi prof. Juan Mendez, specjalny sprawozdawca ONZ ds. tortur i nieludzkiego traktowania

Publikacja: 26.11.2010 03:43

Profesor Juan Mendez

Profesor Juan Mendez

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

[b]Rz: Czy dochodzenie zadośćuczynienia za zbrodnie sprzed lat jest – z powodu immunitetu państwa – niemożliwe? Ten immunitet jest ważniejszy niż sprawiedliwość, jakiej domagają się ofiary?[/b]

Juan Mendez: – Nie dziwię się, że tak mogą to odbierać osoby poszkodowane. Ale zasada immunitetu państwa obowiązuje od jakichś 300 lat. Dzięki niej możliwe jest robienie interesów i normalne stosunki dyplomatyczne. Prawo międzynarodowe jednak się zmienia. Od lat 70. wiele krajów nie traktuje już immunitetu państwa jak zasady niedopuszczającej wyjątków. Zwłaszcza gdy w grę wchodzą zbrodnie przeciwko ludzkości i pogwałcenie praw człowieka. Prawo ewoluuje w stronę uznania, że zadośćuczynienie jest w drastycznych okolicznościach niezbędne. Zresztą, choć Niemcy nie godzą się na pozwy przed sądami innych krajów, to za zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej wypłaciły odszkodowania.

[b]Polski Sąd Najwyższy uznał niedawno, że Winicjusz Natoniewski, ofiara pacyfikacji lubelskiej wsi przez hitlerowców w 1944 r., nie może domagać się od RFN odszkodowania z racji immunitetu państwa niemieckiego. Poszkodowany chce teraz poskarżyć się do Strasburga. Pozwie Polskę, bo ta – jak uważa – odrzucając jego wniosek, odmówiła mu prawa do sądu. Pozew przeciwko własnemu krajowi to jedyny sposób na uzyskanie zadośćuczynienia?[/b]

Strasburg zaakceptował w podobnej sprawie ograniczenia, jakie wyznaczył grecki Sąd Najwyższy. Ten orzekł, że przyjmie pozew osoby poszkodowanej przez Niemców w czasie wojny, ale nie uzna jej roszczeń, czyli nie przyzna odszkodowania. A sędziowie w Strasburgu stwierdzili, że to orzeczenie greckich sędziów nie narusza europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Odszkodowania zatem nie będzie. Tak może się zakończyć i polska sprawa.

[b]Prawnicy nie są jednomyślni. Luigi Ferrini – zesłany w czasie wojny na przymusowe roboty Włoch, który wystąpił przeciwko Niemcom do sądów swego kraju, odniósł sukces. W 2004 roku włoski SN uznał jego roszczenia wobec Niemiec. Stwierdził, że immunitet nie obowiązuje, gdy mamy do czynienia z tak poważnym pogwałceniem podstawowych praw człowieka.[/b]

To ważne orzeczenie, ale przykład włoski jest jednak wyjątkiem związanym z okupacją. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości uważa generalnie, że trzeba przestrzegać zasady immunitetu suwerennego państwa. Inaczej zresztą wiele krajów nie chciałoby uznawać jego jurysdykcji.

[b]Polscy krewni ofiar zbrodni katyńskiej wystąpili do Strasburga przeciwko Rosji. Oni także nie mają wielkich szans, pozywając inne państwo?[/b]

W Strasburgu takie pozwy są możliwe. Sprawa zbrodni katyńskiej to jednak przede wszystkim problem Rosji, która musi wreszcie zmierzyć się z własną przeszłością. Nie przesądzałbym rezultatu sprawy przed Trybunałem, bo szanse zawsze istnieją. Wyobrażam sobie zresztą także pozew tych osób do Strasburga przeciwko Polsce. Na przykład za to, że nie zrobiła dość, by Rosja wypłaciła im odpowiednie zadośćuczynienie. W takiej sprawie także byłyby szanse na wygraną.

[i]Profesor Juan Mendez, argentyński prawnik, od września 2010 r. specjalny sprawozdawca ONZ ds. tortur i nieludzkiego traktowania. Były przewodniczący International Centre for Transitional Justice (2004 – 2009). To także były więzień polityczny i ofiara tortur w Argentynie lat 70.[/i]

Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce