Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Okręgowego w Łomży (sygn. akt I Ca 122/14).
Do sądu z powództwem wystąpił właściciel auta uszkodzonego przez czworonoga. Domagał się wypłaty odszkodowania w wysokości 5,5 tys. zł od właściciela gospodarstwa oraz ubezpieczyciela.
Firma ubezpieczeniowa zakwestionowała bowiem swoją odpowiedzialność, stwierdzając, iż pies co prawda wybiegł z terenu gospodarstwa, gdzie był trzymany, jednakże szkoda wyrządzona przez to zwierzę nie miała związku z prowadzeniem gospodarstwa rolnego.
Opinię ubezpieczyciela podzielił Sąd Rejonowy w Wysokiem Mazowieckiem. Oddalając powództwo poszkodowanego mężczyzny, stwierdził, iż pies trzymany na terenie gospodarstwa, nie był częścią składową tego gospodarstwa, gdyż od jego posiadania w żaden sposób nie zależało prowadzenie działalności rolniczej. – Pies nie stanowił składnika inwentarza, wchodzącego w skład tego gospodarstwa, bowiem przez to pojęcie rozumie się m.in. te zwierzęta, które są wykorzystywane do prowadzenia gospodarstwa rolnego i przez to wchodzą w jego skład – wyjaśnił sąd.
To stanowisko sądu w Wysokiem Mazowieckiem jako błędne ocenił jednak Sąd Okręgowy w Łomży. Powołując się na przepisy Kodeksu cywilnego (art. 822 par. 1, art. 431 par. 1 oraz art. 361) oraz art. 50 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, sąd wskazał, że właściciel uszkodzonego auta był uprawniony do wystąpienia z żądaniem zapłaty odszkodowania zarówno w stosunku do właściciela gospodarstwa, jak i ubezpieczyciela.