To sedno wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie z 21 czerwca 2017 roku (sygn. akt II Ca 38/17) wydanego w sprawie Sylwestra B. Półtora roku wcześniej mężczyzna został uznany za winnego spowodowania wypadku, którego następstwem była śmierć pewnej kobiety. Został skazany na rok i sześć miesięcy ograniczenia wolności poprzez potrącanie 15 proc. wynagrodzenia za pracę na cel społeczny związany z ochroną zdrowia. Sąd karny nałożył na niego także obowiązek zapłaty 15 tys. zł nawiązki synowi ofiary wypadku. Tę kwotę Sylwester B. przelał na wskazane konto dwa miesiące po wydaniu wyroku.
Następnie zgłosił się do towarzystwa ubezpieczeń, w którym w chwili wypadku posiadał ważne ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu. Z tytułu umowy ubezpieczenia OC zażądał zwrotu kosztów poniesionych w związku z zapłatą nawiązki.
Ubezpieczyciel odmówił. Wskazał, że jego odpowiedzialność z tytułu umowy ubezpieczenia obejmuje szkody wyrządzone osobom trzecim, a nie ubezpieczonemu.
- Nawiązka pełni funkcję penalną, zaś towarzystwo ubezpieczeniowe nie może przejąć na siebie obowiązku wykonania kary wymierzonej sprawcy przestępstwa – wyjaśnił ubezpieczyciel.
Kara, ale i rekompensata
Innego zdania był Sąd Rejonowy, który rozpatrywał powództwo Sylwestra B. o zwrot nawiązki. W uzasadnieniu wyroku Sąd przypomniał, że przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba na rzecz, której umowa została zawarta.