„B737 MAX może latać bezpiecznie” - czytamy w komunikacie FAA. Na świecie jest w tej chwili uziemionych prawie 800 maszyn Boeinga tego typu. 387 z nich zostało już doręczonych odbiorcom, a 395 pozostaje u producenta. Wiceprezes Boeinga, Greg Smith uważa, że jego firma będzie w stanie dostarczyć odbiorcom przynajmniej 450 MAX-ów do końca 2021 roku.
Zapewne za kilka dni taką samą decyzję jak Amerykanie podejmie Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), ponieważ kilkanaście dni temu prezes agencji, Patrick Ky zapowiadał, że europejska certyfikacja dla MAX-ów powinna być gotowa jeszcze przed końcem listopada. Oczekuje się, że wkrótce po Europejczykach takie same decyzje podejmą agencje w Kanadzie oraz w Brazylii. Natomiast Chińczycy najprawdopodobniej będą chcieli coś ugrać politycznie, więc w tym kraju proces przywracania maszyn do latania może się wydłużyć. W Polsce MAX-y mają w swojej flocie LOT, Enter Air, oraz czeski Smartwings, a maszyny dopuści do operowania na naszym rynku Urząd Lotnictwa Cywilnego po tym, jak dostanie zielone światło od EASA.