Polskie firmy transportowe toną w długach. Rozkręca się spirala upadłości

W pierwszym kwartale 2024 r. zbankrutowało 120 firm transportowych. Ponad 60 proc. przewoźników zamierza zmniejszyć flotę swoich pojazdów i ciąć zatrudnienie.

Publikacja: 20.06.2024 07:00

Polskie firmy transportowe toną w długach. Rozkręca się spirala upadłości

Foto: Adobe Stock

Branża transportowa tonie w długach. Niespłacone w terminie zadłużenie firm z tego kluczowego dla polskiej gospodarki sektora sięga już 3,2 mld zł i jest udziałem ponad 37 tys. podmiotów – podaje Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor. Oznacza to, że przynajmniej co dziesiąta firma transportowa ma poważne kłopoty finansowe.

Według danych GUS, w pierwszym kwartale 2024 r. upadłość ogłosiło 120 przewoźników. To znaczący wzrost, bo w pierwszych trzech miesiącach 2023 r. było to 105 firm, a dwa lata temu – 90. Ponadto, ponad 1,4 tysiąca firm transportowych jest obecnie w procesie restrukturyzacji. Świadczy to o mocno pogłębiających się problemach finansowych w sektorze – komentuje TC Kancelaria Prawna, specjalizująca się w obsłudze sektora TSL (Transport, Spedycja, Logistyka).

Czytaj więcej

Raty leasingu za ciężkie dla małych firm

Coraz mniejsze zakupy ciężarówek

Kłopoty sektora widać także w sprawozdaniach Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), który publikuje comiesięczne raporty dotyczące inwestycji firm transportowych w nowe pojazdy. W maju 2024 r. sprzedaż samochodów ciężarowych zmalała w porównaniu z tym samym miesiącem sprzed roku o przeszło 9 proc. Z kolei w okresie liczonym od stycznia spadek zbliżył się do 13 proc. w porównaniu do pierwszych pięciu miesięcy 2023 r.

Organizacje zrzeszające firmy transportowe alarmują: - Ponad 60 procent przewoźników redukuje zatrudnienie i flotę lub zamierza to zrobić w najbliższych miesiącach. 13 procent przestało płacić zobowiązania finansowe – informowało w końcu maja Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) oraz Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Zwróciły się do władz o zmiany w legislacji, które miałyby zapobiec skutkom drastycznego wzrostu kosztów, nieuczciwym praktyk rynkowym czy przepisów związanych z polityką klimatyczną UE negatywnie wpływających na kondycję branży transportowej. Najbardziej problematyczna stała się kwestia prowadzenia działalności w sytuacji nierównej konkurencji ze strony firm zza wschodniej granicy. Chodzi tu m.in. niższe koszty działalności, wjazd do Polski z dużymi zapasami paliwa czy zwolnienie z obowiązku pozyskiwania zezwoleń. Dlatego jednym z kluczowych żądań przewoźników jest przywrócenie zezwoleń przy przewozach dwustronnych między Polską a Ukrainą.

Czytaj więcej

Rośnie zadłużenie polskich firm przewozowych

Wielu przewoźników nie doczeka

Na początku czerwca obie organizacje podjęły kolejną wspólną akcję w ramach kampanii na rzecz obrony transportu drogowego. Na ulicach Warszawy pojawiły się lawety z nagłośnieniem, mające zwrócić uwagę na dramatyczną sytuacje przewoźników i skłonić rządzących do działania. - Nie mamy już czasu aby czekać kolejne tygodnie lub miesiące na wsparcie rządu, gdyż wielu przewoźników może już wkrótce nie być i ewentualna pomoc będzie spóźniona – stwierdził Jan Buczek, prezes ZMPD.

Polskie firmy są liderem w transporcie drogowym na terenie Unii Europejskiej z blisko 20-procentowym udziałem w rynku. Posiadają także największą flotę pojazdów. - Branża transportowa odpowiada także za 7 proc. polskiego PKB oraz za ponad 6 proc. zatrudnienia – mówi Maciej Maroszyk, dyrektor operacyjny TC Kancelarii Prawnej.

Czytaj więcej

Ukraińskie tiry skręciły na Węgry, tam też rośnie kolejka na granicy

Z jej analiz wynika, że obecne trudności branży są ściśle związane z sytuacją gospodarczą w Europie. Widać to m.in. na przykładzie Niemiec, gdzie spadek produkcji i popytu bezpośrednio przekłada się na polskich przewoźników. Do tego dochodzi także krajowe spowolnienie w produkcji i handlu, co prowadzi do zmniejszenia liczby zleceń oraz spadku stawek za przewozy. Według danych Transport Intelligence, z powodu wzrostu kosztów i osłabienia popytu, około 84 proc. firm transportowych odczuwa większą presję na marże. Firmy transportowe muszą także stawiać czoła coraz większej konkurencji, obniżającej stawki rynkowe.

Droższe opłaty, wyższe wypłaty

Na osłabienie kondycji przewoźników miał znacząco wpłynąć wzrost opłat drogowych. Według informacji na stronie Systemu Poboru Opłaty Elektronicznej Krajowej Administracji Skarbowej (eTOLL), w Polsce wyniósł on od 13,2 proc. do 15 proc. problemem pracodawców jest także wzrost płacy minimalnej i związanych z inflacją oczekiwań dotyczących podwyżek wynagrodzeń. - Dochodzą jeszcze stale zwiększające się ceny paliw, opłaty autostradowe czy koszty ubezpieczenia. Wszystkie te czynniki doprowadziły do sytuacji, w której rentowność firm transportowych drastycznie spadła – mówi Maroszczyk.

Branża transportowa miała kłopoty już w roku ubiegłym. Jak informował w grudniu 2023 r. Krajowy Rejestr Długów, popyt na usługi transportowe zmalał o 15-20 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Z kolei wojna w Ukrainie najmocniej uderzyła w firmy, które zajmowały się transportem na Wschód, odcinając je od tamtejszych rynków.

Transport
Niemiłe zaskoczenie na wakacje. Chorwacja podnosi opłaty dla turystów
Transport
Rekordowe wyniki LOT-u. Skąd tak wysoki zysk?
Transport
Rusza strefa czystego transportu w stolicy. Przybędzie zakazów
Transport
Boeing ukarany za udostępnienie mediom informacji z dochodzenia
Transport
Były zarząd PKP Cargo bez absolutorium. Akcjonariusze negatywnie ocenili byłego prezesa