Zaostrzone działania zachodnich organów regulacyjnych mogą zacząć mieć zauważalny wpływ na Rosję - ocenia sytuację rosyjskich tankowców agencja Bloomberg.
„Część ogromnej floty tankowców, którymi Rosja przewozi ropę naftową, zatrzymuje się pod ciężarem amerykańskich sankcji, co oznacza, że bardziej rygorystyczne środki stosowane przez zachodnie organy regulacyjne mogą zacząć mieć wymierny wpływ na Moskwę” - pisze agencja.
Czytaj więcej
Piątkowy atak rakietowy Huti na rosyjski tankowiec w Zatoce Adeńskiej może mieć decydujący wpływ na tegoroczny rynek ropy. Do tej pory tankowce z rosyjskim surowcem nie były celowo atakowane przez jemeńskich bojowników.
Puste tankowce utknęły w portach
Według danych Bloomberga spośród 50 jednostek objętych sankcjami od 10 października, 21 ani razu nie zostało załadowanych rosyjskim surowcem.
„Załadowanych ropą rosyjską zostało 18 tankowców. Dziewięć z nich to tzw. wahadła (zaraz po załadowaniu płyną na pełne morze i tam ropa jest przepompowywana na jednostki (klientów — nie objęte sankcjami — red.), a pozostałe dziewięć odebrało ładunek już po dopisaniu ich do sankcyjnej listy… Pozostaje 31 jednostek (…). Ostatni statek będący celem (sankcji — red.) – tankowiec rosyjskiego Sovcomflotu — NS Leader, w czwartek natychmiast zawrócił u wybrzeży Portugalii, kiedy Stany Zjednoczone wskazały jego właściciela. Płynął w stronę rosyjskiego portu na Morzu Bałtyckim.