Wysokie zyski Ryanaira. Ceny biletów mają zacząć spadać

Największy niskobudżetowy przewoźnik nie mówi wprost o tym, że ceny spadną. Ale w narracji nie słyszymy, że bilety muszą zdrożeć, bo skoczyły ceny paliw, a popyt jest ogromny i rośnie.

Publikacja: 24.07.2023 14:17

Samolot Ryanair na lotnisku w Maladze

Samolot Ryanair na lotnisku w Maladze

Foto: Bloomberg

Zysk Ryanaira po opodatkowaniu wyniósł 663 mln euro w pierwszym kwartale roku finansowego 2023/2024. Szacunki analityków zakładały nie więcej niż 648 mln euro. Wypełnienie samolotów sięgało 95 proc. a przychody ze sprzedaży podskoczyły o 40 proc., czyli do 3,65 mld euro. Tutaj jednak warto zwrócić uwagę na to, że okres kwiecień - czerwiec 2022 był początkiem wojny w Ukrainie, więc baza od której wyliczany jest wzrost, była niska.

Jednocześnie jednak przewoźnik obniżył swoje całoroczne szacunki ruchu do około 183,5 miliona pasażerów, w porównaniu z poprzednią prognozą 185 milionów. Jako powód podał opóźnienia w dostawach u Boeinga, jedynego dostawcy jego samolotów.

Czytaj więcej

Ryanair ma wielkie plany w Ukrainie. Zapowiedział inwestycje za 3 mld dolarów

W komunikacie prasowym czytamy jednak, że linia pozostaje „ostrożnie optymistyczna”, a całoroczny zysk powinien być „skromnie lepszy” niż w roku finansowym 2022/2023. Jak na razie koszty operacyjne wzrosły o prawie jedną czwartą w pierwszym kwartale fiskalnym, osiągając poziom 2,94 miliarda euro. Ryanair przypisał ich wzrost wyższym kosztom paliwa, personelu i kontroli ruchu lotniczego, w tym opłatom lotniskowym i manipulacyjnym.

Odpowiadający za finanse wiceprezes linii, Neil Sorahan przyznał, że będzie „stymulacja taryf”. I że ostatecznie ten popyt wcale nie będzie tak wysoki, jak wcześniej prognozowano. Natomiast podaż miejsc jest o 25 proc. wyższa niż w czasach przed pandemią.

— Chcemy zapełnić nasze samoloty i będziemy sprzedawać bilety po takich cenach, aby tak się stało. Chociaż jeszcze jest zbyt wcześnie, aby już teraz móc powiedzieć, na jakim poziomie ceny się zatrzymają — mówił Neil Sorahan. Okazało się, że Europejczycy rzeczywiście bardzo chcą latać, ale myślą też o konieczności spłacania kredytów hipotecznych i o nadal wysokiej inflacji. — Ludzie nadal podróżują, są po prostu bardziej wrażliwi na ceny i właśnie tam Ryanair działa najlepiej” – powiedział Sorahan.

Czytaj więcej

Ryanair zainwestuje w Polsce pół miliarda złotych. Ma być z rozmachem

Czy więc w tej sytuacji rynek jest zaniepokojony zapowiedziami Ryanaira? W żadnym wypadku. — To jest właściwa strategia , w której wykorzystuje się słaby rynek dla osiągnięcia długoterminowych zysków. Przecież w przeszłości Ryanair oferował wyjątkowo niskie ceny, wszystko po to, żeby zapełnić samoloty — uważa Neil Glynn, prezes firmy analitycznej Air Control Tower. Zapowiadana „stymulacja taryfowa” pojawiła się, gdy Ryanair powiększa swoją flotę z planami włączenia do floty dodatkowych 173 samolotów. Ryanair, 30 czerwca operował 558. maszynami i ogłosił tym roku kontrakt na kolejnych 300 Boeingów 737 Max o wartości 40 miliardów dolarów. Dzieje się tak, gdy irlandzka firma zakłada, że w ciągu najbliższych 10 lat dojdzie na udziału w rynku sięgającego 30 proc. wszystkich podróży lotniczych.

A jak wygląda sytuacja na polskim rynku? — Jak najbardziej zadowalająco. Polska jest jednym z najszybciej rosnących rynków. Przy tym, co jest niesłychanie ważne, wszystko funkcjonuje doskonale. Nie ma tutaj kłopotów ani z kontrolerami ruchu lotniczego, ani z obsługą pasażerów na lotniskach. Rezerwacje na drugi kwartał fiskalny, czyli na miesiące lipiec - wrzesień idą zadowalająco — mówi Michał Kaczmarzyk, prezes Buzz, należącej do Ryanaira linii operującej z polskiego rynku. W polskich bazach Ryanaira zarejestrowanych jest 40 samolotów. 9 z nich wykonuje loty czarterowe.

Transport
Maciej Lasek: Nie ma odwrotu od CPK i szybkich kolei
Transport
Hiszpańskie media: Polacy wycofali się z walki o producenta superpociągów Talgo
Transport
Cła Donalda Trumpa uderzą po kieszeniach amerykańskich kierowców
Transport
Jak wygląda rosyjska flota cieni? Ukraina publikuje nową listę
Transport
Nie wszystkie europejskie lotniska odbiły po pandemii. Ale Polska w czołówce