Zysk Ryanaira po opodatkowaniu wyniósł 663 mln euro w pierwszym kwartale roku finansowego 2023/2024. Szacunki analityków zakładały nie więcej niż 648 mln euro. Wypełnienie samolotów sięgało 95 proc. a przychody ze sprzedaży podskoczyły o 40 proc., czyli do 3,65 mld euro. Tutaj jednak warto zwrócić uwagę na to, że okres kwiecień - czerwiec 2022 był początkiem wojny w Ukrainie, więc baza od której wyliczany jest wzrost, była niska.
Jednocześnie jednak przewoźnik obniżył swoje całoroczne szacunki ruchu do około 183,5 miliona pasażerów, w porównaniu z poprzednią prognozą 185 milionów. Jako powód podał opóźnienia w dostawach u Boeinga, jedynego dostawcy jego samolotów.
Czytaj więcej
Prezes Ryanaira Michael O’Leary pojechał do Kijowa. Zadeklarował stworzenie baz na ukraińskich lotniskach i postawienie tam trzydziestu B737 MAX.
W komunikacie prasowym czytamy jednak, że linia pozostaje „ostrożnie optymistyczna”, a całoroczny zysk powinien być „skromnie lepszy” niż w roku finansowym 2022/2023. Jak na razie koszty operacyjne wzrosły o prawie jedną czwartą w pierwszym kwartale fiskalnym, osiągając poziom 2,94 miliarda euro. Ryanair przypisał ich wzrost wyższym kosztom paliwa, personelu i kontroli ruchu lotniczego, w tym opłatom lotniskowym i manipulacyjnym.
Odpowiadający za finanse wiceprezes linii, Neil Sorahan przyznał, że będzie „stymulacja taryf”. I że ostatecznie ten popyt wcale nie będzie tak wysoki, jak wcześniej prognozowano. Natomiast podaż miejsc jest o 25 proc. wyższa niż w czasach przed pandemią.