A za tym idą konkretne pieniądze.
W piątek, 28 października prawnicy LOT-u zwrócili się do amerykańskiego sędziego o uznanie polskiego przewoźnika za ofiarę przestępstwa w ramach sprawy karnej dotyczącej boeingów 737 MAX. Jeśli sędzia rzeczywiście uzna linię za ofiarę, LOT będzie miał prawo do znacznego odszkodowania od Boeinga — pisze brytyjski portal branżowy Simple Flying. Wiadomo, że z powodu ponad 20 miesięcy uziemienia boeingów 737 MAX LOT poniósł konkretne straty finansowe liczone w wielu milionach dolarów. Przewoźnik w chwili uziemienia MAX-ów po dwóch katastrofach, w których zginęło łącznie 346 osób, miał w swojej flocie 5 takich maszyn i wkrótce miał odebrać kolejne 9.
I oczywiście nie był jedynym, który stracił z powodu uziemienia MAX-ów miliony potencjalnych przychodów. Nakaz pozostawienia MAX-ów na ziemi jako pierwsi w marcu 2019 wydali Chińczycy, po nich Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) i na końcu amerykańska FAA. W USA Boeing lobbował w Waszyngtonie, aby, mimo ewidentnego zagrożenia, pozwolono na eksploatację tych maszyn. W obronie koncernu wypowiedział się nawet ówczesny prezydent Donald Trump, który sugerował, że przyczyną obu katastrof (indonezyjskich Lion Air i etiopskich Ethiopian Airlines) było niewystarczające wyszkolenie pilotów.
Czytaj więcej
Nie ma już odwrotu od zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych. W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski oraz Rada Europy porozumiały się w sprawie zamknięcia rynku dla takich aut od 2035 r.
Ale FAA nie dała temu wiary. Ostatecznie, po wprowadzeniu istotnych zmian technologicznych, MAX-y wróciły do eksploatacji. Jak na razie z operowaniem tymi maszynami wstrzymują się jedynie Chińczycy.