Minister przyznał, że skuteczne akcje przejęcia przez właścicieli maszyn eksploatowanych przez rosyjskich przewoźników miały miejsce na lotniskach w ponad 30 krajach. Prezydent Rosji, Władimir Putin jeszcze 8 marca zakazał rosyjskim przewoźnikom wykonywania zagranicznych rejsów, poza lotami na Białoruś. Aeroflot i inne rosyjskie linie pojawiały się jednak sporadycznie na lotniskach w krajach arabskich, w Izraelu oraz w Turcji. I tam były przejmowane przez właścicieli, którzy teoretycznie mają czas na ich odzyskanie do 28 marca. W momencie inwazji rosyjskiej na Ukrainę wartość maszyn wyleasingowanych Rosjanom miała wartość 10 mld dolarów.
Jak ujawnił rosyjski minister w momencie, kiedy zostały wprowadzone sankcje, czyli 26 lutego Rosjanie mieli 1367 maszyn. 78 z nich już nie wróci do kraju. - Dokonaliśmy transferu do rosyjskiego rejestru prawie 800 maszyn. I ubezpieczyliśmy je w rosyjskich firmach ubezpieczeniowych - mówił minister podczas posiedzenia Komitetu Polityki Gospodarczej w rosyjskim senacie - poinformowała agencja TASS.
Czytaj więcej
Zagraniczne maszyny w barwach rosyjskich linii mają wartość 10 mld dol. Problem w tym, że większość będzie w stanie latać tylko przez kilka miesięcy. Potem zabraknie części zamiennych.
Rosjanie w odwecie za sankcje, które zostały nałożone na eksport do tego kraju samolotów i części zamiennych do nich, oraz zamknięcie nieba dla rosyjskich przewoźników przez większość krajów europejskich, Australię, Japonię, Kanadę i Stany Zjednoczone odpowiedziała zakazem wlotu linii lotniczych z 36 krajów. A na cofnięcie certyfikacji przez regulatora lotniczego na Bermudach, gdzie była zarejestrowana ze względów podatkowych większość rosyjskiej floty, odpowiedziała nacjonalizacją maszyn i zarejestrowaniem ich u siebie. - To grabież dokonana przez państwo - ocenia Alex Macheras, komentator lotniczy BBC.
Witali Sawieljew przyznał, że w tej chwili nie jest w stanie podać jakiejkolwiek prognozy dla rosyjskiego lotnictwa pasażerskiego. - Na razie jest to niemożliwe. Jak długo będzie niemożliwe? Tego nie wiem. Zajmiemy się tym po zakończeniu specjalnej misji wojskowej - powiedział.