Polski transport cierpi na brak pracowników

Branża transportowa stała się wizytówką naszego kraju. Ale wraz z sukcesem przyszły problemy.

Aktualizacja: 23.11.2016 21:07 Publikacja: 23.11.2016 19:07

W jaki sposób rozwiązać problem rosnącego niedostatku kierowców w polskiej gospodarce, aby nie ucierpiał potencjał eksportowy polskiej gospodarki – zastanawiali się uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej".

Od wejścia Polski do Unii Europejskiej rozpoczęła się gwałtowna ekspansja polskich przedsiębiorstw transportowych za granicę. Obecnie aż 25 proc. przewozów międzynarodowych w UE obsługują firmy znad Wisły. Lawinowo rośnie więc zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników. W 2015 roku brakowało na polskim rynku pracy około 100 tys. zawodowych kierowców – szacuje firma doradcza PwC. Zapotrzebowanie na nich ma rosnąć średnio o 30 tys. W 2025 roku może ich brakować nawet 300 tys. Choć ok. 35 tys. osób uzyskuje co roku kwalifikacje zawodowe kierowcy, to potrzeby rynku pracy i rezygnacje z zawodu powodują, że liczba nowych kierowców powinna rosnąć niemal dwukrotnie szybciej.

Rozwój branży leży w interesie państwa

Mateusz Walewski, ekonomista PwC, przypomina, że cała branża transportowa stanowi około 6 proc. polskiego PKB. Jeszcze kilka lat temu było to ok. 5 proc.

Maciej Wroński, przewodniczący Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, stwierdził, że transport jest specjalnością naszego kraju, podobnie jak we Francji jest to wino czy ser. Jako jedna z niewielu polskich branż osiągnęła znaczący sukces na rynku europejskim. Efektem tego jest znaczący udział w rynku europejskich przewozów. Nadwyżka handlowa branży transportowej sięga 18 mld zł. Aby pokazać skalę tego sukcesu, przypomniał, że w wymianie towarowej między Francją a Polską, wartej około 10 mld euro, 95 proc. przewozów wykonują Polacy.

Maciej Wroński zwrócił jednak uwagę, że staliśmy się poniekąd ofiarą własnego sukcesu, gdyż brakuje rąk do pracy. Powodzenie branży transportowej przekłada się na przychody budżetu państwa, któremu powinno zależeć na jej sukcesie. Tym bardziej że – jak zaznaczył Wroński – problemy przewoźników oznaczają kłopoty dla naszych eksporterów.

– Dbanie o branżę transportu drogowego jest działaniem w interesie gospodarczym państwa – stwierdził Wroński. Jego zdaniem w najbliższych latach powinniśmy się skupić na obronie silnej pozycji na europejskim rynku. – Mamy fantastycznych ludzi, zarówno kierowców, spedytorów, jak i menedżerów, którzy nie boją się pracy – uważa Wroński. Przewaga naszego kraju wynika również z nowoczesnego i konkurencyjnego taboru.

W ocenie Pawła Trębickiego, dyrektora generalnego w Raben Transport, sukces, jaki odniosły polskie przedsiębiorstwa w Europie, jest rezultatem ich woli walki, pomysłowości i determinacji.

– Przedsiębiorstwa stają się coraz bardziej profesjonalne. Droga, którą przeszliśmy bez specjalnej pomocy kogokolwiek z zewnątrz, to olbrzymi sukces – ocenił Trębicki. – Wyszliśmy na pozycję lidera i naprawdę nie ma się czego wstydzić, zarówno pod względem taboru, jak i wynagrodzeń – stwierdził Trębicki. Jego zdaniem branżę transportową powinniśmy traktować jako lokomotywę polskiego biznesu.

Więcej pracy, ale niższe pensje

Zdaniem Macieja Wrońskiego argumentów za znaczeniem transportu dla polskiej gospodarki jest więcej. Z braku dokładnych danych trudno ocenić, ile osób pracuje w branży, choć szacuje się ich liczbę na ok. 600 tys. – Jeśli nie mamy rzetelnych informacji, to trudno podejmować także optymalne decyzje – przypomina Wroński. W trakcie debaty podkreślał, że niejasny system wynagrodzeń wynika ze zmian przepisów oraz obaw pracodawców przed pozwami kierowców dotyczącymi niewypłaconych dodatków. Zauważył jednak, że kierowcy mają duży wybór ofert pracy – według raportu PwC znajdują ją średnio w ciągu tygodnia. Z drugiej strony pracodawca potrzebuje miesiąca, żeby znaleźć pracownika.

Ogromne zapotrzebowanie na kierowców zdaniem Tadeusza Kucharskiego, przewodniczącego rady Krajowej Sekcji Transportu Drogowego NSZZ Solidarność, nie wpływa jednak na polepszenie warunków pracy kierowców.

– Okazuje się, że choć się rozwijamy, to zarabiamy coraz mniej. I to jest najdziwniejsze w całej tej sytuacji – twierdzi Kucharski. Ocenia, że spadające zarobki kierowców wynikają z pogarszającej się sytuacji przedsiębiorstw, które muszą konkurować z nieuczciwymi podmiotami na rynku.

– Dziś mamy sytuację, w której na rynku nieuczciwych przewoźników jest więcej niż uczciwych – stwierdził Kucharski. Jego zdaniem głównym problemem jest struktura wynagrodzeń, w których podstawę stanowi minimalna pensja krajowa, a resztę pracownicy dostają do ręki bądź w formie nieopodatkowanych dodatków. W ten sposób utrzymanie obecnej sytuacji prowadzi do likwidacji dużych, uczciwych firm.

– Osiągnęliśmy wiele, staliśmy się tygrysem Europy, mamy świetny tabor, świetne firmy, dobrych kierowców, ale możemy to wszyscy stracić – uważa Kucharski.

Niedostateczna liczba pracowników powoduje też, że za kierownicę siadają osoby bez doświadczenia, które dopiero co uzyskały uprawnienia, stanowią więc zagrożenie dla bezpieczeństwa na drogach.

Wynagrodzenie nie jest najważniejsze

W ocenie Pawła Trębickiego rzeczywistość w branży wygląda znacznie bardziej dramatycznie, niż wskazywałby raport PwC. Coraz częściej można się spotkać z sytuacją, gdy firmy nie mają nawet kogo wysłać po odbiór opłaconego już sprzętu transportowego, a walka o pracownika się zaostrza.

Dyrektor generalny Raben Transport zwrócił też uwagę na problem podrabianych uprawnień zawodowych, które można nabyć za naszą wschodnią granicą. – Poziom desperacji pracodawców jest ogromny, ale 40 ton na drodze to olbrzymia masa i powierzenie tego komuś, kto nie ma umiejętności, może doprowadzić do katastrofy – ostrzega Trębicki. Jak zauważył, interesy przedsiębiorstw oraz zwłaszcza młodych kierowców coraz mocniej się rozmijają.

– To rodzi potrzebę opracowania zupełnie nowego sposobu zarządzania pracownikami. To już nie są pracownicy sprzed 20 lat, którzy wyjeżdżali w trasę i mogli wrócić za dwa miesiące, to są osoby, dla których od pewnego poziomu dochodów czas spędzony z rodziną jest ważniejszy niż dodatkowe wynagrodzenie – zauważył Trębicki.

Według Bogdana Oleksiaka, dyrektora Departamentu Transportu Drogowego w MIiB, jego urząd bardzo pozytywnie ocenia rozwój branży transportowej i stara się, na ile to możliwe, pomóc w funkcjonowaniu zarówno przedsiębiorców, jak i kierowców.

– Planujemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom kierowców i wprowadzamy w życie zmianę przepisów, które są jakby ułatwieniem dostępu do zawodu dla młodych ludzi oraz ułatwieniem w zdaniu egzaminów – twierdzi Oleksiak. Jako przykład może tu posłużyć współpraca przy wprowadzaniu do systemu szkolnictwa zawodowego zawodu kierowcy-mechanika.

Piotr Bartosiak, p.o. zastępcy dyrektora Departamentu Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego MEN, powiedział, że kwalifikacje kierowcy-mechanika można zdobyć w 51 placówkach, a z ich usług skorzystało od września 717 uczniów. Zwrócił też uwagę, że do kwestii oferty edukacyjnej szkół zawodowych należy podchodzić z dużą dozą ostrożności, gdyż mamy do czynienia z bardzo młodymi ludźmi.

Przestarzałe pojazdy

Jak ocenia Walewski, zainteresowanie nowym zawodem jest ogromne. – To, że jest możliwość zdobycia uprawnień w ramach publicznego kształcenia, jest na pewno bardzo ważne. Natomiast skala jest jeszcze za mała – stwierdził Walewski.

Zdobycie odpowiednich uprawnień bez korzystania ze szkół publicznych to wydatek rzędu 10–12 tysięcy złotych. Wielu potencjalnych kandydatów nie może sobie na to pozwolić.

Hanna Kowalska, naczelnik Departamentu Transportu Drogowego w MIiB, zwróciła uwagę na inny problem związany ze szkoleniem kandydatów na kierowców, czyli stare pojazdy, na których kandydaci szlifują swoje umiejętności.

– Czuć opór ze strony ośrodków szkolenia kierowców i WORD – mówi Kowalska. Jak wyjaśniła, wynika to zapewne z wysokich cen takich pojazdów czy niedopasowanej infrastruktury miejskiej.

Transport
Od najbliższej soboty pociągi pojadą szybciej na głównych trasach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Transport
Rosyjskie tiry utknęły w Kazachstanie. Rośnie korupcja i straty
Transport
Budowa S16 na Mazurach na nowych zasadach. Co się zmieni? Kiedy kierowcy pojadą przebudowaną trasą?
Transport
Świetny rok dla lotnictwa. Polecimy taniej, chociaż z ograniczeniami
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Transport
PKP lepsze od kolei niemieckich, ale w ogonie Europy