W jaki sposób rozwiązać problem rosnącego niedostatku kierowców w polskiej gospodarce, aby nie ucierpiał potencjał eksportowy polskiej gospodarki – zastanawiali się uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej".
Od wejścia Polski do Unii Europejskiej rozpoczęła się gwałtowna ekspansja polskich przedsiębiorstw transportowych za granicę. Obecnie aż 25 proc. przewozów międzynarodowych w UE obsługują firmy znad Wisły. Lawinowo rośnie więc zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników. W 2015 roku brakowało na polskim rynku pracy około 100 tys. zawodowych kierowców – szacuje firma doradcza PwC. Zapotrzebowanie na nich ma rosnąć średnio o 30 tys. W 2025 roku może ich brakować nawet 300 tys. Choć ok. 35 tys. osób uzyskuje co roku kwalifikacje zawodowe kierowcy, to potrzeby rynku pracy i rezygnacje z zawodu powodują, że liczba nowych kierowców powinna rosnąć niemal dwukrotnie szybciej.
Rozwój branży leży w interesie państwa
Mateusz Walewski, ekonomista PwC, przypomina, że cała branża transportowa stanowi około 6 proc. polskiego PKB. Jeszcze kilka lat temu było to ok. 5 proc.
Maciej Wroński, przewodniczący Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, stwierdził, że transport jest specjalnością naszego kraju, podobnie jak we Francji jest to wino czy ser. Jako jedna z niewielu polskich branż osiągnęła znaczący sukces na rynku europejskim. Efektem tego jest znaczący udział w rynku europejskich przewozów. Nadwyżka handlowa branży transportowej sięga 18 mld zł. Aby pokazać skalę tego sukcesu, przypomniał, że w wymianie towarowej między Francją a Polską, wartej około 10 mld euro, 95 proc. przewozów wykonują Polacy.