Jak cesarz został lamą

Baśń Disneya o młodym rozkapryszonym władcy, który wyzbywa się egoizmu, jest zwariowaną komedią dla całej rodziny

Publikacja: 22.04.2010 14:53

Jak cesarz został lamą

Foto: PAT

Pomysł „Nowych szat króla” (2000) zrodził się w 1994 roku, gdy kasowe triumfy święcił „Król Lew”. Nowy film Disneya miał być równie dramatyczną i epicką opowieścią, tyle że zrealizowaną na kanwie legendy z czasów prekolumbijskich. Jednak po kilku latach prac disnejowscy animatorzy utknęli w martwym punkcie. Zaczęli od początku. „Gorączkowo myśleliśmy nad nową koncepcją – mówił reżyser Mark Dindal. – Jeden z naszych scenarzystów, Chris Williams, wystąpił z pomysłem zupełnie innej wersji: przewrotnej, zwariowanej, pełnej humoru i niepozbawionej uroku”.

Kuzko, młody i arogancki cesarz pewnego górskiego królestwa, popada w konflikt ze swą doradczynią Yzmą. Ta za karę zmienia go w lamę. Władca nie odzyska ludzkiej postaci, jeśli nie nauczy się kochać i szanować ludzi. Tymczasem w nowym wcieleniu staje się własnością poczciwego wieśniaka Paszy...

„Kuzko nie jest typowym bohaterem disnejowskim – opowiadał reżyser w trakcie realizacji filmu. – Zwykle bohaterami animowanych bajek są wrażliwe, budzące sympatię istoty, które zmagają się z przeciwnościami losu. Kuzko jest ich zaprzeczeniem. Popada w kłopoty i potrzebuje pomocy kogoś lepszego od siebie”.

Początkowo tworzą z Paszą wyjątkowo niedobraną parę. Jeden myśli wyłącznie o sobie, drugi ma zawsze na uwadze dobro innych. Komizm „Nowych szat króla” rodzi się ze zderzenia tych dwóch skrajnie różnych osobowości.

Film różni się stylistycznie od poprzednich produkcji Disneya. Twórcy zapożyczyli wiele motywów ze starożytnej sztuki Inków, ale przedstawili je w karykaturalnej formie. „Inkaskie dzieła sztuki są niezwykle wyrafinowane. Powstały na motywach zaczerpniętych z mitologii. Dominują w nich żywe barwy. Uprościliśmy je, wydobywając z nich elementy humorystyczne” – tłumaczył Colin Stimpson, kierownik artystyczny filmu.

Piosenki skomponowali Sting i David Hartley. Utwór „My Funny Friend and Me” zdobył w 2001 roku nominację do Oscara.

Pomysł „Nowych szat króla” (2000) zrodził się w 1994 roku, gdy kasowe triumfy święcił „Król Lew”. Nowy film Disneya miał być równie dramatyczną i epicką opowieścią, tyle że zrealizowaną na kanwie legendy z czasów prekolumbijskich. Jednak po kilku latach prac disnejowscy animatorzy utknęli w martwym punkcie. Zaczęli od początku. „Gorączkowo myśleliśmy nad nową koncepcją – mówił reżyser Mark Dindal. – Jeden z naszych scenarzystów, Chris Williams, wystąpił z pomysłem zupełnie innej wersji: przewrotnej, zwariowanej, pełnej humoru i niepozbawionej uroku”.

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów