Tekst napisał Ziemowit Szczerek, a reżyserią zajął się dyrektor Proximy Piotr Sieklucki. Spektakl nie jest realistyczny, ani laurkowaty, tylko campowy. To czasami szopka, innym razem kaberet, gdzie przecież zaczynał Zełenski, operująca kiczem, grubą kreską, a także wulgaryzmami typowymi dla pierwszej linii frontu na wojnie, która przecież trwa. Scenografię tworzą zbombardowane symbole Hollywood, amerykańskiego fastfooda, polski wojenny namiot z czasów wojen kozackich. Nad wszystkim dominują makiety samolotów, zaś klimat walki budują syreny, huk wystrzałów oraz światła przeszywające ciemność. Soundtrack złożony jest z ukraińskich, rosyjskich i polskich motywów, od klasyki po disco, do którego tańczą ukraińscy tancerze.