We wtorek, 28 czerwca, ma dojść do spotkania zespołu TR Warszawa, jednej z najważniejszych i najbardziej utytułowanych polskich scen, z władzami stolicy, po tym gdy większość zespołu zażądała konkursu na nową dyrekcję oraz dymisji obecnej – dyrektorki naczelnej Natalii Dzieduszyckiej i szefa artystycznego Grzegorza Jarzyny, reżysera, lidera sceny na różnych stanowiskach od czasu jego głośnego spektaklu „Bzik tropikalny” w styczniu 1997 r. Władze miasta już wyraziły zgodę na jesienny konkurs.
Dla widzów i zagranicznych obserwatorów protest może być zaskoczeniem, również dlatego, że co najmniej dwie produkcje sceny, „Cząstki kobiety” Kornela Mundruczo i „3Siostry” Luca Percevala, twórców ze światowej czołówki, są grane i nagradzane na krajowych i zagranicznych festiwalach. Dobrze działa program debiutów. Od lat są jednak problemy związane m.in. z brakiem własnej siedziby, koniecznością wynajmowania sal, co doprowadziło do długów i miało wpływ na obecne złe relacje w zespole.
Emocje w bunkrze
Grzegorz Jarzyna od lat macierzystą siedzibę na Marszałkowskiej nazywał bunkrem, gdzie przy małej widowni nie da się grać opłacalnie. Każdy teatr potrzebuje minimum 300 miejsc na widowni, zwłaszcza dla większych produkcji. Jednocześnie kameralna sala jest wynajmowana, a jeszcze większy koszt generuje wynajem i eksploatacja dużej sali ATM na Wale Miedzyszyńskim (do 15 kwietnia blisko 800 tys. zł z budżetu 11,5 mln zł), oddalonej od centrum, co nie integruje teatru z tkanką miejską, a dla publiczności nieposiadającej samochodów stanowi komunikacyjny problem.
Czytaj więcej
Premierze w poznańskim Polskim towarzyszy 17 czerwca spotkanie z reżyserką Mają Kleczewską, autorem nowego przekładu Maciejem Świerkockim i Zbigniewem Liberą, twórcą scenografii.
Obecny potężny kryzys i rozłam w teatrze nie jest pierwszym w burzliwej historii najważniejszej nowej sceny po 1989 r. Jeszcze pod nazwą Rozmaitości wylansowała nowe gwiazdy reżyserii, aktorstwa, dramatu. Przełamała tabu depresji, uzależnień, pedofilii i odmienności seksualnej. Tu odbyły się głośne premiery Jarzyny („Uroczystość”) i Krzysztofa Warlikowskiego („Hamlet”, „Bachantki”, „Burza”). Teatr przeżył próby cenzorskich ingerencji radnych, radził sobie z kryzysami finansowymi, koprodukując głośnych „Oczyszczonych” Warlikowskiego ze Współczesnym we Wrocławiu i Polskim w Poznaniu, który był również koproducentem „4:48” Sary Kane w inscenizacji Jarzyny. Rozmaitości stały się wizytówką polskiego teatru za granicą, m.in. w Awinionie. Jednocześnie potencjał zgromadzony na Marszałkowskiej wyrastał poza ramy „bunkra”. Po premierach „Dybuka” i „Aniołów w Ameryce” Krzysztofa Warlikowskiego w wynajmowanych, pofabrycznych przestrzeniach doszło do pierwszego podziału. Warlikowski odszedł m.in. z Magdą Cielecką, Mają Ostaszewską, Andrzejem Chyrą i Jackiem Poniedziałkiem, tworząc Nowy Teatr. Z dyrektorką Karoliną Ochab stworzyli formułę międzynarodowych budżetów, a także udało im się wyrementować dawną siedzibę MPO przy Madalińskiego.