- Nie było kontaktów między nimi od czasu wyborów. I nie ma żadnych planów takich kontaktów - powiedział Kułeba dodając, że do ostatniego kontaktu między Zełenskim a Łukaszenką doszło przed 9 sierpnia.
- W rzeczywistości wszystkie nasze kontakty ze stroną białoruską zostały zawieszone - stwierdził Kułeba. - Mogę to powiedzieć oficjalnie. Bacznie obserwujemy sytuację - dodał zapowiadając, że Ukraina wznowi kontakty z Białorusią jeśli kontakty te nie będą się wiązać z ryzykiem moralnym, etycznym i nie będą się wiązać ze szkodą dla reputacji Ukrainy.
Kułeba przypomniał, że ambasador Ukrainy na Białorusi został wezwany do Kijowa na konsultacje.
Szef MSZ Ukrainy stwierdził też, że resort dyplomacji tego kraju stara się zapewnić, aby "rozwój wydarzeń na Białorusi nie zwiększał zagrożenia bezpieczeństwa Ukrainy i ukraińskich obywateli na Białorusi".
W niedzielę 9 sierpnia wieczorem w Mińsku, Grodnie i w innych miastach Białorusi (łącznie w ok. 30) doszło do protestów po tym jak ogłoszono wyniki badań exit poll po przeprowadzonych wyborach prezydenckich. Wyniki te wskazywały, że wybory prezydenckie z poparciem blisko 80 proc. wyborców wygrał ubiegający się o szóstą kadencję na stanowisku prezydenta Aleksandr Łukaszenko. Oficjalne wyniki wyborów podane przez białoruską CKW w poniedziałek rano dały Łukaszence jeszcze większą przewagę - według tych wyników uzyskał w wyborach 80,23 proc. głosów.
Cichanouska, nie uznała wyników wyborów i ogłosiła, że w rzeczywistości to ona jest zwyciężczynią, a wybory zostały sfałszowane. Następnie poinformowała o złożeniu protestu wyborczego.