- W ciągu ostatnich dni w Laboratorium Diagnostyki Covid-19 Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu stwierdziliśmy obecność brytyjskiej odmiany koronawirusa w prawie 90 proc. przypadków zakażeń - powiedział prof. Andrzej Pławski, kierownik laboratorium. - Są dni, w których wszystkie pozytywne próbki zawierają właśnie ten wariant wirusa - dodał.
- Badamy pacjentów ze Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu i kilku mniejszych, gdzie testy wykonywane są przed przyjęciem na planowe świadczenia medyczne oraz osoby prywatne, które wybierają się w podróż zagraniczną. Wynik naszego testu wydajemy już w ciągu kilku godzin, stąd duże zainteresowanie działaniem naszego laboratorium. O naszych nowych ustaleniach powiadomiłem już konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie mikrobiologii, to także kluczowa informacja dla służb sanitarnych i rządu - zauważył profesor.
Z badania, opublikowanego niedawno na łamach „British Medical Journal”, wynika, że osoby zakażone brytyjskim wariantem koronawirusa są narażone na zgon po rozwinięciu się u nich Covid-19 o 64 proc. bardziej, niż osoby zakażone pierwotnym szczepem koronawirusa. Badacze z różnych placówek badawczych w Wielkiej Brytanii przeanalizowali dane dotyczące ponad 100 tys. osób zakażonych pomiędzy październikiem a połową lutego.
Dowiedz się więcej: Czy brytyjski wariant wirusa jest bardziej zabójczy? Nowe badania
Prof. Pławski zwrócił uwagę, że wariant B.1.1.7, po raz pierwszy wykryty w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii, wypiera inne szczepy koronawirusa nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. - Wszystkie organizmy żywe są poddawane naturalnej selekcji. To samo dotyczy wirusów, mimo że trudno je zaliczyć do świata ożywionego. Im patogenny gatunek jest bardziej zaraźliwy, tym szybciej się rozprzestrzenia i odnosi większy sukces ewolucyjny, ponieważ taki gatunek zyskuje zdolność do zasiedlenia nowych grup żywicieli, w tym przypadku osób młodszych - powiedział profesor.