Piskariow ma pretensje do nich o „rozpowszechnianie informacji o braku (w Rosji) respiratorów, co nie odpowiada rzeczywistości" (na co jednak powszechnie skarżą się lekarze) oraz „rozpowszechnianie niewiarygodnych informacji o pracy rosyjskich lekarzy we Włoszech". Rosja wysłała tam 11 samolotami brygadę wojskowych lekarzy wraz ze sprzętem. Włoska „La Stampa" pierwsza stwierdziła, że 80 proc. przysłanego wyposażenia jest bezużyteczna, gdyż Włochy potrzebują głównie respiratorów, a Rosja przysłała głównie sprzęt do dezynfekcji dużych powierzchni.
Do Deutsche Welle zaś deputowani mają pretensje o to, że cytuje rosyjskich obrońców praw człowieka (z organizacji Otwarta Rosja – w dodatku uznanej „za niepożądaną w Rosji"), a ci zarzucają władzom, iż przyjęte ostatnio poprawki do ustaw ograniczają wolność słowa. W tym ostatnim przypadku chodzi o opisanie przez DW rozpoczętej właśnie w Petersburgu pierwszej w Rosji sprawie karnej właśnie o rozpowszechnianie fake newsów. Śledztwo wszczęto przeciw aktywistce społecznej i administratorce grupy w sieci społecznościowej W Kontaktie Annie Szuszpanowej. W jednym z komentarzy pojawiła się 2 kwietnia informacja, że ze szpitala w podpetersburskim Siestorecku wypuszczono chorego na koronawirusa. Zamierzano go przewieźć do Petersburga, ale z powodu infekcji tamtejszy szpital odmówił przyjęcia chorego. Całą informację uznano za fake newsa i choć nie napisała jej Szuszpanowa, to u niej przeprowadzono rewizję i zarekwirowano telefon oraz komputer.
– Wywołuje trwogę fakt, że DW i w ogóle media mogą znaleźć się pod obserwacją w związku z opisywaniem skutków epidemii w Rosji – stwierdził obecnie przedstawiciel Deutsche Welle Christopher Jumpelt.
Komisja Dumy jednak już w połowie marca zapowiadała, że „przyjrzy się, jak zachodnie fundacje i media wydają pieniądze wydzielone (im) na antyrosyjską propagandę".
Deputowany Adalbi Szhagoszew bowiem był przekonany, że wśród nich właśnie rozdawane jest 760 mln dolarów, które „Biały Dom poprosił w Kongresie na zwalczanie rosyjskich wpływów".