– Nie istnieją warunki do zrównania zbrodni nazizmu ze zbrodniami komunistycznymi – twierdzi Matthew Newman, rzecznik prasowy Komisji Europejskiej. To odpowiedź na list sześciu krajów UE, które zaapelowały o wprowadzenie na poziomie unijnym kar za „pochwalanie, negowanie lub trywializowanie zbrodni reżimów totalitarnych przeciw grupom ludzi z powodu ich statusu społecznego lub poglądów politycznych”.
Zapis miałby być wzorowany na istniejących już przepisach, które przewidują kary za negowanie czy trywializowanie „uznanych międzynarodowo zbrodni ludobójstwa, takich jak Holokaust”. Karel Schwarzenberg, czeski minister spraw zagranicznych, argumentował, że komunizm i nazizm należy mierzyć jedną miarą. – Oba systemy kosztowały życie niezliczonych milionów ludzi. Pod rządami obu dochodziło do masowych zbrodni. Ci, którzy im służyli, służyli mordercom – powiedział.
[srodtytul]Wymowny raport[/srodtytul]
Komisja Europejska twierdzi jednak, że wprowadzenie takich przepisów jest niemożliwe.
– Polska, Czechy, Rumunia czy kraje bałtyckie traktują zbrodnie dokonane w imię obu ideologii tak samo. Ale inne państwa Wspólnoty są odmiennego zdania – tłumaczy rzecznik KE w rozmowie z „Rz”.