Nadzór lepszy dla Polski

Europejski nadzór bankowy ruszy prawdopodobnie w 2013 roku. Polska ma gwarancje, że jej prawa będą respektowane.

Publikacja: 13.12.2012 01:56

Nadzór lepszy dla Polski

Foto: AFP

Anna Słojewska z Brukseli

Ministrowie finansów strefy euro mieli wczoraj w nocy zatwierdzić wspólny europejski nadzór. Gdy w październiku 2012 roku Komisja Europejska przedstawiła pierwszy projekt, Polska mogła tylko głośno protestować. Dla krajów spoza strefy euro, chętnych aby uczestniczyć w nowym mechanizmie, były tam obowiązki bez żadnych praw.

– Możecie wejść, ale i tak zawsze was przegłosujemy i kiedy zechcemy, to was wyrzucimy – podsumował wczoraj ten wstępny projekt dyplomata jednego z państw spoza strefy euro.

Ostatecznie po tygodniach negocjacji na stole znalazł się dokument, który daje tym krajom znacznie bardziej wyważone prawa i obowiązki. – Nie widzę już znaczących przeszkód dla państw spoza strefy euro – podkreślił dyplomata.

Prezesi i nadzorcy

Polska również jest zadowolona z postępu negocjacji. Kluczowe było ułożenie relacji pomiędzy nowo powstającą Radą Nadzorców a Radą Prezesów EBC. W tej pierwszej będą szefowie wszystkich nadzorów bankowych, również z chętnych krajów spoza strefy euro. W tej drugiej prezesi narodowych banków centralnych, ale tylko ze strefy euro. W praktyce nadzorem ma się zajmować Rada Nadzorców. Ale ponieważ nadzór ma być usytuowany w EBC, a organem decyzyjnym jest tam Rada Prezesów, to wiadomo, że formalnie kluczowe postanowienia będą zapadały na posiedzeniach tego drugiego organu. I nic nie da się w tej sprawie zrobić bez zmiany traktatu.

Przedmiotem negocjacji było zatem stworzenie takich gwarancji, w którym kraje spoza strefy euro miałyby pewność, że Rada Prezesów nie odwróci decyzji Rady Nadzorców. Polsce i innym nie starczyły zapewnienia o dżentelmeńskim porozumieniu w tej sprawie.

Czekając na szczegóły

– Dostaliśmy więc zapis w artykule 6 nowych przepisów, który daje nam większe gwarancje. Przewiduje, że jeśli Rada Prezesów zmieni decyzję Rady Nadzorców, to zainteresowany kraj nie ma obowiązku respektowania tej decyzji – mówił Piotr Serafin, sekretarz stanu ds. europejskich. Dodatkowo, na czym Polsce także bardzo zależało, nowe przepisy przewidują możliwość ustanowienia przez nadzór krajowy wyższych progów ostrożnościowych i kapitałowych niż te wymagane na poziomie europejskim.

W chwili zamykania tego wydania „Rz" posiedzenie ministrów finansów UE jeszcze trwało. Celem było uzgodnienie szczegółów nadzoru bankowego przed rozpoczynającym się dziś szczytem przywódców. Dyplomaci zwracali uwagę, że nawet jeśli miałoby nie być formalnego porozumienia, to możliwe jest jeszcze jedno nadzwyczajne posiedzenie do końca roku. Według wcześniejszych ustaleń decyzja w sprawie nadzoru ma zapaść do końca 2012 roku, tak aby mógł on ruszyć od 2013 roku.

Kraje strefy euro w nadzorze znajdą się automatycznie. Wszystkie inne mogą, ale nie muszą, dołączyć. Wielka Brytania już zapowiedziała, że pozostanie poza nowym mechanizmem. Pozostali rozważają dołączenie. Szczególnie ważne jest to dla krajów takich jak Polska, której znaczna część sektora bankowego jest w rękach instytucji pochodzących ze strefy euro. Pośrednio będą one więc i tak nadzorowane przez EBC. Udział w nowym nadzorze daje natomiast Komisji Nadzoru Finansowego dostęp do informacji i możliwość wpływania na decyzje dotyczące międzynarodowych instytucji działających również w naszym kraju. Jednak na razie Polska nie musi deklarować, czy i kiedy do nadzoru dołączy.

– Naszym zadaniem było wynegocjowanie możliwie dobrych warunków uczestnictwa. Dopiero po zamknięciu negocjacji zapadnie decyzja o dołączeniu – mówił Piotr Serafin. Dyplomaci wskazują, że warto wstrzymać się do czasu, aż będą znane wszystkie szczegóły prawne i techniczne nowej legislacji, która może się jeszcze zmienić w toku negocjacji z Parlamentem Europejskim.

Szczyt bez wstrząsu

Rozpoczynający się dziś szczyt UE ma zatwierdzić politycznie nowy nadzór bankowy i dać Komisji Europejskiej zielone światło do prac nad kolejnymi etapami unii bankowej: mechanizmem uporządkowanej upadłości banków, a w przyszłości europejskim systemem gwarancji depozytów. Te dwa kolejne etapy wiążą się jednak z możliwością obciążania podatników w jednym kraju UE stratami wywołanymi przez banki w innym. Dlatego budzą opór Niemiec i projekt KE pojawi się nie wcześniej niż po wyborach parlamentarnych w tym kraju jesienią 2013 roku.

Innym elementem kontrowersyjnym z punktu widzenia Niemiec jest osobny budżet strefy euro. Na razie dyskusja dotyczy tylko ograniczonych funduszy w zamian za przeprowadzone reformy strukturalne. Dostęp do takiej linii budżetowej mogłyby mieć również kraje spoza strefy euro. Jak podkreślał wczoraj wysoki rangą unijny dyplomata, na szczycie żadne konkretne decyzje jednak nie zapadną. W najnowszym projekcie wniosków końcowych, do którego dotarła „Rz", zapisano, że kolejna dyskusja na ten temat odbędzie się na szczycie w marcu 2013. A dopiero po 2014 roku będzie można dyskutować o kolejnym kroku, czyli o stworzeniu dużego budżetu strefy euro.

– Na obecnym szczycie nie przewidujemy trzęsienia ziemi. Ale wyraźnie widzimy proces, w którym roku po roku, kwartał po kwartale następuje pogłębianie integracji strefy euro – podsumował Piotr Serafin.

Anna Słojewska z Brukseli

Ministrowie finansów strefy euro mieli wczoraj w nocy zatwierdzić wspólny europejski nadzór. Gdy w październiku 2012 roku Komisja Europejska przedstawiła pierwszy projekt, Polska mogła tylko głośno protestować. Dla krajów spoza strefy euro, chętnych aby uczestniczyć w nowym mechanizmie, były tam obowiązki bez żadnych praw.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1160
Świat
Indie – Pakistan: Przygotowania do wojny o wodę
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1156
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1155