W czasie, gdy kandydat na prezydenta USA wykorzystuje hasła antymuzułmańskie, nabiera to wyjątkowego znaczenia.
„Gdy idę ulicą, ludzie mnie pytają, czy idę coś wysadzić, i obserwują mnie podejrzliwie” - poskarżyła się kilka miesięcy temu Ibtihaj Muhammad na swoim koncie na Twitterze. Ostatnio dominują tam jednak optymistyczne wpisy – o szansach, jakie Ameryka daje ludziom różnych ras i różnych wyznań. „Muzułmanka, czarna, dziewczyna. Nie ma ograniczeń” - napisała kilka dni temu. Złożyła też podziękowania prezydentowi Barackowi Obamie, z którym spotkała się 27 lipca.
Ibtihaj Muhammad ma 30 lat. Jest nie tylko jedną z najlepszych szablistek w USA, ale również bizneswoman. Prowadzi z rodzeństwem firmę zajmującą się modą - Louella (kreacje zazwyczaj z chustami). I ma skończone stosunki międzynarodowe i studia afrykańskie na prestiżowym Duke University w Karolinie Północnej. Przeszła też intensywny kurs języka arabskiego w Maroku.
Nie unika wypowiedzi politycznych. W wywiadzie dla brytyjskiego „Daily Mail” powiedziała o Trumpie, że chce zostać prezydentem rozpowszechniając faszystowskie poglądy. „To mnie wkurza” - dodała.
Rodzice Ibtihaj – matka nauczycielka, ojciec zajmuje się wykrywaniem narkotyków - są afrykańskiego pochodzenia. Wspierali mocno córkę w edukacji i realizowaniu sportowych zainteresowań. W wieku 13 lat rozpoczęła przygodę z szermierką. Niektórym rodzicom jej rywalek nie podobało się to, że startuje w hidżabie, podawali w wątpliwość, czy to bezpieczne. Te bolesne doświadczenia – jak cytował amerykański „Forbes” - ukształtowały ją jako sportsmenkę.