Bonn - druga stolica Niemiec

Władze Bonn boją się, że miasto straci status drugiej stolicy Niemiec i armię urzędników rządowych pracujących nadal nad Renem

Publikacja: 07.11.2010 00:01

Lotnisko Kolonia-Bonn

Lotnisko Kolonia-Bonn

Foto: AFP

[i]Piotr Jendroszczyk z Berlina[/i]

Niepokój wywołały plany radykalnego odchudzenia resortu obrony, w którym nie brak przestarzałych struktur, dublujących się komórek i nikomu niepotrzebnych referatów. Zdecydowana większość z nich działa w Bonn. W starej stolicy Niemiec pracuje nadal 3,2 tys. urzędników tego resortu, w Berlinie zaledwie 300. – Warto się zastanowić nad przeniesieniem całego resortu do Berlina – twierdzą eksperci. Za jego przykładem mogłyby pójść inne.

Większość ministerstw dotąd nie wyprowadziła się ze starej stolicy. Do Berlina przeniosła się zaledwie część pracowników. Każdy resort ma więc dwie siedziby, jedną nad Renem, drugą nad Szprewą. Podobnie kanclerz, prezydent i wiele innych instytucji rządowych. Taki podział zadań przewiduje ustawa Bundestagu z 1994 roku, na mocy której stolicę zjednoczonych Niemiec przeniesiono do Berlina.

Rezultat jest taki, że w ciągu roku prawie 800 ton dokumentów krąży tam i z powrotem pomiędzy Bonn a Berlinem, a tysiące urzędników podróżuje stale pomiędzy dwiema stolicami Niemiec. Spotkać ich można codziennie w samolotach i superszybkich pociągach łączących oba miasta. Nikt nie wie dokładnie, ile to kosztuje. Rząd twierdzi, że zaledwie 10 mln euro rocznie. Zdaniem ekspertów sumę tę należy pomnożyć co najmniej przez trzy.

– Najwyższy czas z tym skończyć i ostatecznie przenieść rząd do Berlina – głoszą krytycy obecnego stanu rzeczy. Wymagałoby to jednak zmiany ustawy. Zapisano w niej wyraźnie, że w Bonn powinna pracować co najmniej połowa urzędników rządowych. Z najnowszych danych wynika jednak, że w starej stolicy pracuje ich obecnie 8,4 tys., podczas gdy w Berlinie już o ponad tysiąc więcej. – Nie zamierzamy kruszyć o to kopii, ale obserwujemy z wielkim zainteresowaniem, w jakim kierunku zmierza dyskusja na temat roli naszego miasta – mówi Monika Hörig z bońskiego urzędu miejskiego.

Dotychczas Bonn nie ucierpiało na przeniesieniu stolicy. Stało się centrum kongresowym, swoje centrale przeniosły tam Deutsche Post i Deutsche Telekom. Powstał kompleks mieszczący sześć regionalnych instytucji ONZ. Była stolica otrzymała zaszczytny tytuł miasta federalnego (Bundesstadt) oraz 1,4 mld euro na otarcie łez.

Ale to wszystko może się zmienić, jeśli miałaby zapaść decyzja o całkowitej przeprowadzce agend rządowych do Berlina. – Na razie nam to nie grozi – twierdzi Monika Hörig. Ale Bonn dmucha na zimne. Eksperci wycenili koszty takiej przeprowadzki na co najmniej 2 mld euro. Nie brak jednak szacunków sięgających 5 mld. Przy tak wielkich kosztach trudno byłoby doprowadzić do nowelizacji ustawy z 1994 roku wymagającej większości dwóch trzecich głosów w Bundestagu. W Bonn podkreśla się, że za takie pieniądze można utrzymywać obecny stan rzeczy przez dwa wieki.

Mimo to raz po raz wybucha dyskusja na temat dokończenia przeprowadzki. Domagają się tego wschodnie landy, zwłaszcza Berlin borykający się z górą długów przekraczających 63 mld euro. Burmistrz Klaus Wowereit liczy, że sprowadzenie do miasta rzeszy nieźle zarabiających urzędników z Bonn pomogłoby uzdrowić finanse stolicy.

[i]Piotr Jendroszczyk z Berlina[/i]

Niepokój wywołały plany radykalnego odchudzenia resortu obrony, w którym nie brak przestarzałych struktur, dublujących się komórek i nikomu niepotrzebnych referatów. Zdecydowana większość z nich działa w Bonn. W starej stolicy Niemiec pracuje nadal 3,2 tys. urzędników tego resortu, w Berlinie zaledwie 300. – Warto się zastanowić nad przeniesieniem całego resortu do Berlina – twierdzą eksperci. Za jego przykładem mogłyby pójść inne.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1145
Świat
Pomnik księcia Józefa Poniatowskiego stanie w Paryżu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1144
Świat
Szef rosyjskiego MSZ wychwala Trumpa. „Rozumie jak nikt inny"
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1143