Korespondencja z Moskwy
Domniemany zabójca płk. Budanowa Mahomed Sujemanow został przewieziony ze zwykłego aresztu do słynnego Lefortowa – więzienia pod kontrolą FSB. Powodem było zagrożenie dla jego życia, jakie w dotychczasowym miejscu odosobnienia pojawiło się – według śledczych – ze strony więzionych tam rosyjskich nacjonalistów.
Były dowódca pułku pancernego Jurij Budanow, który torturował, zgwałcił i zamordował 17-letnią Czeczenkę, odsiedział dziewięć z dziesięciu lat, na które został skazany, i krótko po zwolnieniu został zastrzelony na ulicy przez nieznanych sprawców. Według powszechnej opinii była to zemsta Czeczenów – ruchu antyrosyjskiego lub głowy reżimu w Groznym Ramzana Kadyrowa, który publicznie obiecywał odpłacić Budanowowi. W aresztach jest wielu rosyjskich szowinistów. Chodzi zarówno o osoby, które popełniły zbrodnie motywowane poglądami (jak mordercy mecenasa Stanisława Markiełowa i dziennikarki Anastazji Baburowej czy też należące do neonazistowskiej organizacji nastolatki, które zabiły ponad 20 przybyszów z Kaukazu), jak i zwykłych chuliganów zatrzymanych za przestępstwa kryminalne, ale wyznających poglądy nacjonalistyczne.
Jak wykazują badania, nacjonalizm wśród Rosjan rośnie. Proces ten ma miejsce w sytuacji, gdy na tereny etnicznie rosyjskie trwa napływ imigrantów z Kaukazu i z Azji Środkowej. Ci przybysze z reguły pod względem zwartości społecznej i grupowej biją na głowę rdzennych Rosjan. Korzystając z panującego w całym kraju systemu korupcji, kaukaskie grupy przestępczo-biznesowe potrafią zdobywać dominujące wpływy daleko od ojczyzny.
Lider związku organizacji społecznych ze Stawropola Władimir Niestierow opowiada, jak stawropolski farmer pojechał z arbuzami do Niżnego Nowogrodu. I zaraz milicja i wszystkie służby rzuciły się na niego. – Powiedzieli mu otwarcie: rozwiąż problem z tymi przedstawicielami pewnego nierosyjskiego narodu, którzy tu handlują, to nie będziemy ci przeszkadzać – mówi.