Greccy studenci nie odpuszczą

W Salonikach znów poszły w ruch koktajle Mołotowa. Nawet w Berlinie demonstranci zaatakowali grecki konsulat. Protesty mogą mieć katastrofalne skutki dla rządu

Aktualizacja: 09.12.2008 08:34 Publikacja: 09.12.2008 02:46

Demonstranci na ulicach Aten

Demonstranci na ulicach Aten

Foto: AFP

Stolica Grecji wyglądała wczoraj jak po trzęsieniu ziemi. Dziesiątki zniszczonych samochodów, tony powybijanych szyb. Straż pożarna była wzywana do 24 banków oraz 35 sklepów i supermarketów.

„To były największe zamieszki od 1974 roku” – pisała gazeta „Kathimerini” o niedzielnych starciach z policją, wywołanych śmiercią 15-letniego chłopca, który zginął od policyjnej kuli. Straty szacowano na miliony euro. – Czegoś takiego nie widziałam nigdy w życiu – mówiła właścicielka kiosku.

Wczoraj rano demonstranci starli się z policją przed budynkiem parlamentu i obrzucili kamieniami gmach MSW. Po południu podpalili budynek Akademii Dyplomatycznej należący do MSZ. Na ulice wyszli też młodzi komuniści, a studenci okupowali uczelnie. – Nie odpuścimy. Każdy mógł być na jego miejscu – mówili o 15-letnim Andreasie Grigoropulosie. Wieczorem zakapturzeni młodzi ludzie podpalili wielkią, bożonarodzeniową choinkę i usiłowali dotrzeć pod siedzibę parlamentu.

W ciągu trzech dni zamieszki rozlały się na niemal całą Grecję. Młodzi ludzie atakowali nawet w spokojnych na ogół miastach na Krecie. Wczoraj około 400 osób wyszło na ulice w Salonikach. Policja użyła gazu łzawiącego. Do zamieszek doszło też w mieście Trikala, gdzie grupa młodzieży zaatakowała posterunek policji i zniszczyła zaparkowane przed nim samochody. Nawet w Berlinie celem ataku stał się grecki konsulat. Grecy protestowali też w Londynie, gdzie z budynku ambasady ściągnięto grecką flagę i podniesiono czarno–czerwoną, anarchistyczną, oraz w Nikozji.

– To była doskonale skoordynowana akcja, co natychmiast wzbudza podejrzenia. Rozpoczęła się zaledwie godzinę po śmierci chłopca. Być może był to rodzaj prowokacji – mówi „Rz” prof. Sotiris Roussos z Instytutu Spraw Zagranicznych w Atenach. Jego zdaniem zamieszki na pewno nie ustaną jeszcze przez kilka dni i mogą mieć poważne skutki dla rządu.

– Już dziś socjaliści wyprzedzili prawicę premiera Karamanlisa o 3,5 punktu procentowego. Zamieszki spowodują, że spadek poparcia dla rządu będzie jeszcze większy i osiągnie ono najniższy poziom. Tym bardziej że premier popełnił błąd nie przyjmując dymisji ministra spraw wewnętrznych i jego zastępcy. To tak, jakby powiedział, że nikt nie poniesie odpowiedzialności za to, co się stało – tłumaczy.

Według komentatorów śmierć Andreasa może wywrócić grecką scenę polityczną do góry nogami. – Zdarzyła się w bardzo złym momencie dla rządu – komentowano w Atenach. Tak działo się wcześniej w innych krajach Europy. Mała iskra powodowała wybuch wielkiego niezadowolenia z polityki rządu. W 2005 roku śmierć dwóch nastolatków, którzy zginęli podczas pościgu policyjnego, wywołała gigantyczne protesty we Francji przeciwko polityce imigracyjnej. Straty szacowano na 200 milionów euro.

W Grecji szef prawicowego rządu Kostas Karamanlis od dawna nie ma dobrych notowań. Najpierw postanowił wprowadzić niepopularną reformę emerytalną (socjaliści zgłosili wniosek o wotum nieufności dla rządu), potem stał się bohaterem skandalu finansowego z udziałem mnichów z góry Athos. Gdy jego notowania zaczęły spadać, pojawił się światowy kryzys. Na środę związki zawodowe zapowiedziały strajk generalny przeciw polityce gospodarczej rządu.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=k.zuchowicz@rp.pl]k.zuchowicz@rp.pl[/mail][/i]

Stolica Grecji wyglądała wczoraj jak po trzęsieniu ziemi. Dziesiątki zniszczonych samochodów, tony powybijanych szyb. Straż pożarna była wzywana do 24 banków oraz 35 sklepów i supermarketów.

„To były największe zamieszki od 1974 roku” – pisała gazeta „Kathimerini” o niedzielnych starciach z policją, wywołanych śmiercią 15-letniego chłopca, który zginął od policyjnej kuli. Straty szacowano na miliony euro. – Czegoś takiego nie widziałam nigdy w życiu – mówiła właścicielka kiosku.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Społeczeństwo
Masowe protesty w Serbii. Na ulice Belgradu wyszły tysiące osób
Społeczeństwo
Po 400 latach duńska poczta przestanie dostarczać listy
Społeczeństwo
Grecja: Setki tysięcy osób wyszły na ulice miast. Kraj stanął
Społeczeństwo
Dekada bez Borysa Niemcowa. Przeciwników Putina mordowano, innych zmuszano do emigracji
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Społeczeństwo
Japonia: Liczba urodzeń najmniejsza od ponad 100 lat. Rekordowo dużo zgonów
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń