Agencja Reutera rozmawiała z 23-letnim Alexem Diazem z Hondurasu, który dotarł do Meksyku i planuje dostać się do Stanów Zjednoczonych. Były kierowca autobusu przyznał, że pierwotnie nie planował nielegalnego przekraczania granicy, ale „Trump nie może mu odebrać amerykańskiego snu”. Przemytnicy żądają od niego 7000 dolarów za przetransportowanie go z meksykańskiego Piedras Negras do oddalonego o 235 km San Antonio.
Diaz nie jest pewien, czy jego rodzina mieszkająca w Luizjanie będzie w stanie zebrać taką kwotę. Migranci tacy jak on muszą obecnie stawić czoła droższym i bardziej ryzykownym trasom przemytniczym do USA.
Czytaj więcej
Zdecydowana większość Amerykanów chciałaby deportacji migrantów, skazanych za przestępstwa z użyciem przemocy. Oczekiwaliby, że od tej właśnie grupy administracja Donalda Trumpa rozpocznie realizowanie obietnic wyborczych - wynika z sondażu The Associated Press-NORC Center for Public Affairs Research.
Trump mówi o inwazji na granicę USA
Za prezydentury Joe Bidena odnotowano rekordową liczbę migrantów zatrzymanych podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy. Wiele osób zostało jednak wpuszczonych do USA w oczekiwaniu na rozprawę w sądzie imigracyjnym. W czerwcu 2024 r. administracja Bidena wprowadziła nowe ograniczenia azylowe, które według urzędników przyczyniły się do spadku liczby zatrzymań migrantów.
Zmiany wprowadzone przez Trumpa, mające na celu powstrzymanie tego, co określa jako „inwazję” na granicy, nakładają się na przepisy Bidena. W efekcie w pierwszych dniach urzędowania nowego prezydenta odnotowano pewne trudności. Tylko jednego dnia, w środę, strażnicy zatrzymali 766 migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę – to połowa średniej dziennej liczby z grudnia.