Śledztwo dotyczące uzależnienia Chińczyków od palenia i uzależnieniu chińskiego budżetu od zysków z przemysłu tytoniowego przeprowadziły dwie gazety: niemiecki tygodnik „Der Spiegel” i austriacki dziennik „Der Standard”, a także chiński portal Initium Media oraz portale anglojęzyczne: The Examination i Paper Trail Media. Dotarły do wielu danych i ujawniły wpływy gigantycznego koncernu, państwowego monopolisty China Tobacco. Ma on 46,5 proc. udziału w światowym rynku papierosów.
Chińczycy paląc wspierają budowę okrętów wojennych
"Towarzysze w Pekinie i ich cały kraj są uzależnieni od koncernu tytoniowego i jego pieniędzy. To państwo w państwie" - napisał „Der Spiegel”. Koncern sam uprawia tytoń, wspiera rolników, którzy też to robią, produkuje papierosy, sam je sprzedaje, wspiera tytoniowe badania na uniwersytecie Junan.
W zeszłym roku China Tobacco odprowadziło do kasy państwowej 213 miliardów dolarów. To jest około 7 proc. przychodów Chińskiej Republiki Ludowej. Mniej więcej tyle wynosi budżet resortu obrony. Dlatego Chińczycy żartują, że paląc wspierają władze w budowie okrętów wojennych.
Rocznie w Chinach sprzedaje się 2,5 biliona papierosów, tyle - wyliczył zajmujący się dziennikarstwem śledczym dotyczącym klimatu oraz rynku tytoniu i żywności portal The Examination - ile w 67 kolejnych na liście krajach świata razem wziętych.
Ilu Chińczyków pali papierosy
Pali 300 milionów z 1,4 miliarda Chińczyków. I kolejne pokolenia się uzależniają, widząc przyzwalającą politykę władz. Dotyczy to niemal wyłącznie mężczyzn - około połowy dorosłych Chińczyków płci męskiej pali. W przypadku kobiet pali mniej niż 2 proc.