Jak pisze "The New York Times”, Erika Lopez Prater była pracownikiem dydaktycznym na Uniwersytecie Hamline w St. Paul w stanie Minnesota. Kobieta podczas jednego z wykładów z historii sztuki pokazała studentom obraz przedstawiający proroka Mahometa. Chwilę przed tym kobieta miała ostrzec swoich uczniów, że będzie pokazywać postaci związane z różnymi religiami. Żaden ze studentów nie miał jednak nic przeciwko, a zajęcia odbyły się bez zakłóceń.
Jakiś czas później okazało się jednak, że do władz uczelni wpłynęła skarga. Władze placówki, które obawiały się, że o sprawie zacznie być głośno, zwolniły więc wykładowczynię.
Czytaj więcej
Dzień przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego w połowie sierpnia z bibliotek w dystrykcie szkolnym w okolicach Fort Worth w Teksasie zniknęło ponad 40 tytułów. Wśród nich adaptacja pamiętników Anny Frank, wszelkie wersje Biblii oraz sporo książek dotyczących LGBT. Zostały wzięte pod lupę przez rodziców i nie wiadomo, czy wszystkie wrócą na szkolne półki.
Sprawa wywołała konflikt między zwolennikami wolności słowa oraz muzułmanami, dla których pokazywanie wizerunku Mahometa jest obrazą uczuć religijnych. Zwolennicy wolności słowa podkreślają natomiast, że to rażące naruszenie.
Obraz, który podczas wykładu pokazała Erika Lopez Prater znajduje się w jednej z najwcześniejszych islamskich ilustrowanych historii świata - "Kompendium kronik" z XIV w. Jest wizerunkiem anioła Gabriela.