Władze w Moskwie często lubią wspominać o tym, że w Federacji Rosyjskiej mieszkają przedstawiciele ponad stu narodowości. Od lat utrzymują, że Rosja szanuje prawa wszystkich mniejszości, ich kulturę, religię i tradycję. To, jak jest naprawdę, dobrze obrazuje wyrok Sądu Najwyższego w Tatarstanie, który w piątek zlikwidował Wszechtatarskie Centrum Społeczne (WTOC).
To najstarsza i zarazem najbardziej znana organizacja społeczno-polityczna, która po upadku Związku Radzieckiego opowiadała się za niepodległością republiki Tatarów. Po tym jak pomysł ten został storpedowany staraniami ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, organizacja skupiła się na popularyzacji tatarskiej kultury i języka, opowiadała się też za zwiększeniem autonomii od Rosji. Wśród założycieli organizacji była m.in. lokalna pisarka Fauzia Bajramowa, która w 2014 roku została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu za poparcie Tatarów na okupowanym Krymie. Tym razem, przynajmniej oficjalnie, poszło o Iwana Groźnego.