Uniwersytet z Kalifornii zaprasza uchodźców z Syrii na studia

500 miejsc dla uchodźców z Syrii oferuje na organizowanych przez siebie kursach internetowy Uniwersytet Ludowy z Kalifornii.

Aktualizacja: 19.07.2016 15:11 Publikacja: 19.07.2016 14:57

Uniwersytet z Kalifornii zaprasza uchodźców z Syrii na studia

Foto: rp.pl

Uniwersytet Ludowy to organizacja non-profit, której celem jest zapewnianie dostępu do wyższej edukacji osobom, których nie stać na studiowanie, lub które nie mają możliwości podjąć studiów ze względu np. na sytuację polityczną w ich kraju.

- Nie ma lepszego uzasadnienia dla istnienia internetu - mówi o swojej uczelni jej założyciel i rektor Shai Reshef. Uniwersytet organizuje czteroletnie kursy, zakończone uzyskaniem dyplomu równoprawnego z tym, jaki otrzymują absolwenci "klasycznych" uczelni. Różnica polega na tym, że wszystkie zajęcia odbywają się za pośrednictwem sieci.

- Otwieramy wrota do wyższej edukacji - tłumaczy Reshef dodając, że oferta jego uczelni jest skierowana do "ocalałych z ludobójstwa w Rwandzie, uchodźców z Syrii, czy osób, które straciły dorobek życia w czasie trzęsienia ziemi na Haiti". Na uniwersytecie uczą się też Amerykanie, którzy - z różnych przyczyn - nie mogą rozpocząć studiów.

Studia nie są zupełnie bezpłatne. Każdy z 40 kursów, które składają się na program studiów, kosztuje ok. 100 dolarów. Uchodźcy z Syrii zostaną jednak zwolnieni z opłat. - Nikt nie zasługuje na edukację bardziej niż uchodźcy. Oni stracili wszystko. Wielu nie może wrócić do swoich krajów. Ich dzieci i wnuki też stają się uchodźcami. Jedynym sposobem, w jaki mogą poprawić swoje życie, jest edukacja - mówi Reshef.

Dzięki pieniądzom pozyskiwanym od darczyńców Uniwersytet Ludowy w ciągu dwóch lat zwiększył liczbę miejsc dostępnych dla studentów z 500 do 5000. Studenci uczą się przez 20 godzin tygodniowo w klasach liczących od 20 do 30 osób. Zajęcia prowadzą charytatywnie nauczyciele akademiccy - zarówno czynni, jak i emerytowani. Rektor zapewnia, że chętnych do dzielenia się wiedzą nie brakuje. - Profesorowie zdają sobie sprawę z tego, ile kosztuje studiowanie w USA czy Wielkiej Brytanii i uznają, że jest to bez sensu - tłumaczy.

Uniwersytet Ludowy jest wspierany finansowo m.in. przez fundację Billa Gatesa, Google i firmę Hewlett Packard.

Uniwersytet pracuje też nad uruchomieniem zajęć, które będą prowadzone w języku arabskim.

Reshef wierzy, że uniwersytety internetowe są przyszłością szkolnictwa wyższego. Podkreśla, że w odróżnieniu od klasycznych uczelni, nie inwestują one w "fasadę" - czyli np. budynki kampusu, ale skupiają się na istocie nauczania.

Rektor Uniwersytetu Ludowego ma nadzieję, że uczelnie internetowe odkryją dla świata wiele traconych dotychczas talentów np. z Afryki Subsaharyjskiej. I sugeruje, że kolejny Albert Eistein może się urodzić np. w Zimbabwe.

Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie