Aktualizacja: 26.02.2021 14:51 Publikacja: 26.02.2021 14:31
Foto: Stock Adobe
Według marokańskiej prasy projekt ustawy proponuje zbudowanie legalnego przemysłu konopnego poprzez zrzeszenie hodowców konopi indyjskich w „spółdzielnie”, które z kolei sprzedawałyby swoje plony lokalnym lub międzynarodowym firmom „przetwórczym”.
Projekt ustawy ujawnia skalę marokańskiego przemysłu konopnego. Rząd Maroka uważa, że ??wartość branży jest prawie dwukrotnie wyższa niż poprzednie szacunki BBC, które oceniły ją na 8 miliardów dolarów.
Projekt ustawy szacuje zyski z nielegalnego handlu marokańskimi konopiami na 15 miliardów dolarów. Zyski te wpływają głównie do kasy zorganizowanych grup przestępczych i handlarzy narkotyków. Przy obecnym nielegalnym statusie konopi, rolnicy zarabiają łącznie pół miliarda dolarów, podczas gdy handlarze narkotyków - prawie 14,5 miliarda dolarów.
Na podstawie założeń ustawy ocenia się, że Maroko zamierza stworzyć nowy model oparty na spółdzielniach rolników, jednocześnie ściśle kontrolując to, co dzieje się z uprawami. Jednym z powodów powstania takiego projektu, tłumaczył marokański rząd, była właśnie dola nielegalnie uprawiających konopie rolników.
Projekt ustawy przewiduje, że zezwolenia na produkcję konopi w Maroku otrzyma tylko sześć regionów w górach Rif.
Zgodnie z artykułem 7, który wyciekł z ustawy, Maroko będzie wymagało od hodowców konopi pełnoletniości, posiadania licencji, marokańskiej narodowości i zamieszkania w tradycyjnych regionach Maroka, gdzie konopie są uprawiane.
Projekt ustawy proponuje utworzenie krajowej agencji odpowiedzialnej za monitorowanie legalnego handlu konopiami indyjskimi, regulacje rynku i szczególne środki zapewniające bezpieczne przechowywanie i przetwarzanie upraw konopi. Taka krajowa agencja monitorowałaby i regulowała handel konopiami indyjskimi w Maroku.
Centrolewicowy australijski rząd skierował do parlamentu ustawę, której celem jest wprowadzenie ograniczeń wiekowych na korzystanie z mediów społecznościowych.
Wojna Rosji z Ukrainą trwa już trzeci rok. Kreml szuka pieniędzy i planuje wydać 40 proc. budżetu na potrzeby armii. Tymczasem kraj w tym roku pobije przedpandemiczny rekord ilości zorganizowanych imprez sylwestrowych.
Samolot linii Southwest Airlines, przygotowujący się do startu z lotniska w Dallas, został trafiony pociskiem. Pasażerowie zostali bezpiecznie ewakuowani.
Mają po kilka paszportów, starannie przygotowaną „legendę” i firmę w Łodzi. Ujawniamy, jak nad Wisłę trafiają funkcjonariusze wywiadu białoruskiego dyktatora.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Dwóch agentów Mińska pod fałszywą tożsamością wjechało do Polski. Inwigilują białoruską opozycję – ustaliło śledztwo Białoruskiego Centrum Śledczego, Cyberpartyzantów i „Rzeczpospolitej”.
Straszenie dziś Polaków wojną jest niepotrzebne i szkodliwe. Choć niestety nie jest absurdalne.
Praca pod tytułem „Komediant” – banan przyklejony taśmą do ściany – była najsłynniejszym dziełem sztuki 2019 roku. Teraz podczas aukcji w Nowym Jorku sprzedana została za 6,24 mln dolarów. Jej autorem jest kontrowersyjny włoski artysta Maurizio Cattelan.
Redakcja znanego na całym świecie słownika Cambridge wybrała słowo 2024 roku. Zdaniem ekspertów jego popularność pokazuje rosnącą w społeczeństwach popularność afirmacji.
Średnio co 16. dziecko, które rodzi się obecnie w Polsce, jest cudzoziemcem. Ale są województwa, gdzie już jedna dziesiąta noworodków nie ma polskiego obywatelstwa.
Przemyt ponad 180 migrantów do Niemiec zorganizował gang, w którym działała mieszkająca tam Polka i jej syn. Organizatorzy procederu zostali sprowadzeni do Polski i już usłyszeli zarzuty.
„Opiekunami” 17-latków za kierownicą mają być ich niewiele starsi, bo już 24-letni, koledzy. Nikogo nie przypilnują, bo sami często uprawiają piracką jazdę i chwalą się tym w internecie – ostrzegają eksperci.
– Potrzebujemy planu, skutecznego działania, współpracy. Nasze środowisko wcale nie jest podzielone – mówi prezes Polskiego Związku Koszykówki Grzegorz Bachański.
Siedem lat temu interwencje ratujące życie były sporadyczne, może jedna na miesiąc. W październiku tego roku przeprowadziliśmy 147 interwencji, w których zagrożone było życie lub zdrowie dziecka – mówi Anna Turzyniecka, główna specjalistka Dziecięcego Telefonu Zaufania Rzeczniczki Praw Dziecka, interwentka kryzysowa i seksuolog.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas