Szarmancki jak rosyjski milicjant

Wolny od nałogów, czysty i ogolony, a do tego uprzejmy i wyrozumiały. James Bond? Skąd. Taki według nowego kodeksu etyki MSW powinien być każdy rosyjski funkcjonariusz

Publikacja: 13.02.2009 04:04

Oksana Fiodorowa, funkcjonariuszka drogówki i Miss Universe 2002. Czy to nowy wzorzec dla rosyjskiej

Oksana Fiodorowa, funkcjonariuszka drogówki i Miss Universe 2002. Czy to nowy wzorzec dla rosyjskiej milicji? (zdjęcie z 2002 r.)

Foto: AP

Zestaw milicyjnych przykazań nie pomija żadnej sfery życia, jest obszerny i wyczerpujący – od zaleceń higieny i schludnego wyglądu (żadnej brody, bokobrodów czy golenia głowy na łyso) i nieafiszowania się z nałogami aż po pouczenia dotyczące życia intymnego. „Pracownik (...) powinien powstrzymać się od niestosownych kontaktów płciowych” – głosi jeden z paragrafów, które przytacza rosyjski dziennik „Gazieta”.

Pierwszy tysiąc ciemnoczerwonych broszur „Kodeks profesjonalnej etyki pracownika MSW” już rozdano. W najbliższym czasie ma on dotrzeć do każdego funkcjonariusza. Dokument, nad którym w MSW pracowano od trzech lat, ma nauczyć milicjantów kultury. Kilka miesięcy temu minister spraw wewnętrznych Raszid Nurgalijew powiedział wprost, że milicjanci są chamscy.

Praktyka to potwierdza. – Ja wam nie adwokat – odpowiada milicjant na komendzie poproszony o pomoc w wypełnieniu dokumentu. – Ja nie informacja – może usłyszeć ten, kto pyta o drogę. Byłoby jednak wspaniale, gdyby lista milicyjnych przewinień kończyła się na niegrzeczności: w Rosji stróż prawa kojarzy się z wymuszaniem łapówek i samowolą. Moskiewskich gastarbeiterów traktuje jak źródło dochodów i lubi poużywać sobie na turystach, których dolary czy euro są wymarzonym zarobkiem. Według obrońców praw człowieka przypadki użycia siły czy torturowania zatrzymanych też nie należą do rzadkości.

W MSW panuje jednak optymizm. – To pewien zbiór zasad etyczno-moralnych, których należy przestrzegać – tłumaczy w rozmowie z „Rz” szef służby prasowej rosyjskiego MSW Oleg Jelnikow. – Za ich naruszenia nie przewiduje się kar dyscyplinarnych, ale moralną odpowiedzialność – dodaje. Powstanie specjalna komisja, która będzie zajmować się naruszeniami. Informować o nich może każdy, od kolegów z pracy niesfornego milicjanta, aż po zwykłych obywateli i media. – O ile sprawa nie będzie dotyczyła łamania prawa, kary stosowane przez komisję będą miały charakter np. upomnienia – mówi Jelnikow.

Mieszkańcy stolicy do nowego pomysłu na podniesienie morale w milicji odnoszą się sceptycznie. – To niemożliwe, na pewno nie w Moskwie – mówi studentka Swietłana. Jej koleżanka Jekaterina, która kończy właśnie studia prawnicze, uśmiecha się z politowaniem. – Uprzejmy milicjant? To chyba żart – komentuje.

Wprowadzenie nowego kodeksu etyki milicjanta to pozoranctwo – twierdzi w rozmowie z „Rz” Igor Kaliapin z nowogrodzkiego Komitetu przeciw Torturom. – Nie zmieni nic. W Rosji istnieją dziesiątki przepisów, od kodeksu karnego po rozporządzenia ministra, których milicja po prostu nie przestrzega. Nie widzę najmniejszego sensu w przypominaniu milicjantom biblijnych nakazów typu „nie pożądaj żony bliźniego swego” i zalecaniu, by rano myli zęby. To śmieszne.

Oleg Jelnikow zapowiada, że moralnym uświadamianiem podwładnych zajmą się milicyjni „naczalnicy”. Przewidziano też specjalne, obowiązkowe szkolenia.

[i]Strona rosyjskiego MSW w języku angielskim: [link=http://eng.mvdrf.ru]http://eng.mvdrf.ru[/link][/i]

Zestaw milicyjnych przykazań nie pomija żadnej sfery życia, jest obszerny i wyczerpujący – od zaleceń higieny i schludnego wyglądu (żadnej brody, bokobrodów czy golenia głowy na łyso) i nieafiszowania się z nałogami aż po pouczenia dotyczące życia intymnego. „Pracownik (...) powinien powstrzymać się od niestosownych kontaktów płciowych” – głosi jeden z paragrafów, które przytacza rosyjski dziennik „Gazieta”.

Pierwszy tysiąc ciemnoczerwonych broszur „Kodeks profesjonalnej etyki pracownika MSW” już rozdano. W najbliższym czasie ma on dotrzeć do każdego funkcjonariusza. Dokument, nad którym w MSW pracowano od trzech lat, ma nauczyć milicjantów kultury. Kilka miesięcy temu minister spraw wewnętrznych Raszid Nurgalijew powiedział wprost, że milicjanci są chamscy.

Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie