Już rok temu brytyjskie gazety pisały, że mało kto korzysta z basenu i kortów tenisowych. Zamknięto też restaurację, w której feralnego 3 maja 2007 roku rodzice Madeleine jedli z przyjaciółmi kolację. A apartament, w którym zostawili śpiącą dziewczynkę i z którego ją uprowadzono, wystawiono na sprzedaż. Teraz jednak jest jeszcze gorzej.
– W ostatni piątek pracę straciło 21 osób. Mamy coraz mniej gości. O wiele mniej niż przed zniknięciem Madeleine – usłyszeliśmy w Ocean Club. Pracownik hotelu początkowo nie chciał rozmawiać, ale szybko puściły mu emocje. – Mamy dosyć McCannów! Niech nigdy tu nie wracają! To przez nich nasze problemy – powiedział „Rz”. I podkreślił: – Wszystko, co pisze portugalska prasa, to prawda.
Co napisały gazety w Portugalii? Że w 2007 roku w Ocean Club pracowało 130 osób. Potem zostało 60. W marcu – już tylko 48. Dziś pracuje 27. Brytyjski tabloid „The Sun” informował kilka dni temu, że ci, którzy stracili pracę, zamierzają pozwać McCannów do sądu. Podobno pracodawca poinformował ich na piśmie, że redukcja następuje z powodu kryzysu, spadku kursu funta i trudnej sytuacji wywołanej zniknięciem Maddie. „Pracowaliśmy od 8.30 rano do północy. Pomagaliśmy w poszukiwaniach, szukaliśmy wszędzie. I oto jakie dostajemy podziękowania. Chcemy, by pan McCann zniknął stąd na dobre. Mamy go dość” – mówiła portugalskiej telewizji pracownica hotelu.
Jednak Kate i Gerry McCann nie rezygnują z poszukiwań. Przed paroma dniami ojciec dziewczynki przyjechał do Portugalii, by razem z prywatnymi detektywami nakręcić film dokumentalny o zaginięciu córki. To pierwsza jego podróż do Praia da Luz od 18 miesięcy. Nikt jednak nie witał go z otwartymi rękoma. Mieszkańcy dali mu odczuć, że nie jest tu mile widziany. Gdy przekraczał próg apartamentu, gdzie przed dwoma laty rozegrała się tragedia, krzyczeli, by wracał do domu.
Wcześniej pozrywali plakaty ze zdjęciem dziewczynki, które – w ramach nowej kampanii poszukiwawczej – znów pojawiły się w miasteczku. „Pytaliśmy ludzi, dlaczego to zrobili. Mówili, że są zmęczeni. Że ta sprawa wyrządziła szkodę zarówno im, jak i ich biznesom” – powiedziała Sky News dziennikarka gazety „Correlo da Manha”.